Reprezentant Polski pojawił się w ostatnim programie Kuby Wojewódzkiego w obecnym sezonie. Napastnik Bayernu Monachium miał okazję do opowiedzenia o kilku interesujących kwestiach.
Na początek Robert Lewandowski odpowiedział na pytanie, na którym miejscu stawia siebie w trójce – Lewandowski, Messi, Ronaldo. Polak nie ukrywał, że nie ma kompleksów i stawia siebie przed Argentyńczykiem i Portugalczykiem: „Wyjeżdżając z Polski, miałem kompleks, że jestem stąd i mogę być gorszy. Jednak po pewnym czasie pomyślałem: ‘Dlaczego ja jako Polak mam czuć się gorszy od kogoś innego skoro mogę osiągać to samo, a nawet więcej od innych?’. Wydaje mi się, że moja pewność siebie też wzrosła".
- Gdy dostaję takie pytanie o Messiego i Ronaldo – to są wybitni zawodnicy, więc cieszę się, że gram w tym samym czasie, co oni. Tacy gracze zdarzają się raz na sto lat. Cieszę się, że gram w ich czasach, bo to też pokazuje na jakim poziomie, ja jestem. Stawiam siebie na pierwszym miejscu, dlaczego nie? – powiedział zawodnik Bayernu.
Lewandowski wypowiedział się również na temat komentarzy Tomasza Hajty. Były obrońca Schalke był niejednokrotnie krytykowany za swoje negatywne uwagi wobec reprezentantów Polski. Gracz Bayernu zapewnił, że inaczej traktuje się słowa osoby, która sama grała w piłkę: „Ja jestem sportowcem, zdarzają mi się słabsze mecze. Tomek grał w piłkę i też ma o tym pojęcie. Inaczej słucha się osoby, która kiedyś sama grała, wie jak wygląda szatnia, bo to też jest ważne. Człowiek, który nigdy nie był w szatni, nie pojmie jak to wygląda”.
Wojewódzki zapytał również reprezentanta o jego wypowiedź z przeszłości, gdy ten powiedział, że siedemdziesiąt procent goli bierze się z głowy. Lewandowski wyjaśnił: „Dla mnie jako napastnika najważniejsze – oprócz biegania, podawania - jest to, jak jestem przygotowany do meczu pod względem mentalnym. Na stadionie jest osiemdziesiąt tysięcy ludzi przepełnionych emocjami - czasem gwiżdżą, czasem dopingują, czasem przeciwnik coś krzyczy. Napastnik musi sobie poradzić z tym, żeby być cały czas skoncentrowanym”.
- Dochodzi do tego zmęczenie, stres, adrenalina i trzeba w ułamku sekundy przełączyć tryb gry i być na tyle skoncentrowanym, by zdobyć bramkę.
- Nigdy nie mogłem sobie wyobrazić, że coś takiego jest w ogóle możliwe [strzelenie 5 bramek w 9 minut – przyp. red.]. Podczas meczu byłem w transie. Po każdej bramce chciałem strzelić następną. Byłem tak zafiksowany na tym punkcie. Miałem jeszcze okazję na szóste trafienie, ale piłkę wybił przeciwnik. To trwało tak szybko, że nie miałem nawet czasu pomyśleć o tym, że strzeliłem gola – opowiedział Lewandowski.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
