Lider klasyfikacji strzelców Ekstraklasy marzy o stabilizacji. Ta pomogłaby Lechii Gdańsk

2025-08-11 11:50:24; Aktualizacja: 2 godziny temu
Lider klasyfikacji strzelców Ekstraklasy marzy o stabilizacji. Ta pomogłaby Lechii Gdańsk Fot. Olimpik / PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info | Šport

Tomáš Bobček to piłkarz, który w nowym sezonie Ekstraklasy ruszył z kopyta. Przed zamknięciem czwartej kolejki ma na koncie cztery gole. Na przeszkodzie do utrzymania świetnej formy Słowakowi zawsze stają urazy, a te potrafią przygasić optymizm w zarządzie Lechii Gdańsk.

Niedoszły reprezentant Słowacji, w zeszłym roku rozważany nawet pod kątem znalezienia się w szerokiej kadrze na EURO 2024 pod wodzą Francesco Calzony, niejednokrotnie już udowodnił, że drzemie w nim ogromny potencjał.

W Polsce wiadomo to w zasadzie od początku, kiedy klub z Trójmiasta dopiął transfer definitywny na początku kampanii 2023/2024 prosto z MFK Ružomberok na kwotę 600 tysięcy euro. To niebagatelna kwota, zważywszy na start Lechii w I lidze.

Ta inwestycja okazała się opłacalna, choć trudno będzie zaliczyć na niej efektowny zysk – mając na myśli wyłącznie ten finansowy.

Chodzi o wytrzymałość i sprawność 23-letniego napastnika. Za chwilę stukną dwa lata w Gdańsku, a przez ten okres Bobček meldował się na murawie w 44 spotkaniach. Przekładając to na kolejki plus Puchar Polski, można wizualnie wykalkulować, że stracił jeden sezon na leczeniu urazów.

Przy indywidualnym dorobku rzędu 20 goli i sześciu asyst aż szkoda, że nie jest on jeszcze większy. Z niedosytem na całą sytuację spoglądają działacze, którzy przy okazji kolejnych okienek transferowych dostrzegają szanse na wielki zarobek przy potencjalnej zagranicznej sprzedaży. Martwiąca pozostaje wciąż troska o zdrowie, o czym w jednej z rozmów dziennika „Šport” wspomniał sam zawodnik.

– Chciałbym w końcu przetrwać sezon, w którym będę tylko liczył co najwyżej pomeczowe zadrapania i rany, a nie poważne kontuzje, które do tej pory towarzyszyły mojej karierze – przyznał życzeniowo Bobček.

Tylko w minionych zmaganiach snajper opuścił aż 18 kolejek, choć mimo licznych absencji potrafił od razu wejść na wysoki poziom, umieszczając piłkę w siatce rywala siedmiokrotnie, co pomogło zażegnać degradacji beniaminka.

Dotychczas kontuzje mięśniowe przeplatał kłopotami zdrowotnymi z kolanem. Ryzyko ich odnowienia jest wysokie, zważywszy na to, ile piłkarz z siebie daje podczas kolejnych meczów, aby udowodnić swoją wartość.

Autor hat-tricka z Lechem Poznań teraz pragnie pomóc zbliżyć się drużynie do dodatniego bilansu punktowego. Brakuje jej czterech „oczek”, aby wyjść na zero. To pokłosie nałożonej kary przez Komisję Odwoławczą ds. Licencji Klubowych za problemy finansowe w poprzednim okresie rozliczeniowym.

W poniedziałek o 19:00 Lechia podejmie Motor Lublin.