Liga Mistrzów: Dlaczego karny Chelsea został powtórzony?

We wtorkowy wieczór Chelsea zakwalifikowała się do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, pokonując w dwumeczu Borussię Dortmund. Na początku drugiej połowy spotkania Hai Havertz przestrzelił rzut karny, lecz sędzia nakazał powtórzyć jedenastkę. Z pozoru prosta sytuacja wywołała masę kontrowersji.

Podopieczni Grahama Pottera mogą odsapnąć chwilę, łapiąc potrzebny oddech. Po dwóch zwycięstwach z rzędu, w tym właśnie z Borussią Dortmund, nad Stamford Bridge pojawiły się nieśmiałe promyki słońca. Czy zwiastują coś dobrego? Czas pokaże.

Wtorkowy rewanż w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów wyszedł Chelsea przyzwoicie. To londyńczycy wykreowali sobie raczej więcej dogodnych sytuacji, rozgrywając jeden z lepszych meczów w sezonie. Tego wieczoru na boisku błyszczał szczególnie niemiecki atakujący - Kai Havertz.

23-latek dwoił się i troił, lecz przez długi czas nie potrafił umieścić piłki w siatce Alexandera Meyera. Blisko było już w 28. minucie rywalizacji, gdy reprezentant naszych zachodnich sąsiadów trafił w słupek. Na początku drugiej połowy była gwiazda Bayeru Leverkusen stanęła przed kolejną dużą szansą.

Piłkarz gości Marius Wolf zagrał ręką w polu karnym, co potwierdziła analiza VAR. Sędzia Danny Makkelie nie mógł podjąć innej decyzji - rzut karny dla „The Blues”.

Co za emocje na Stamford Bridge 🔥 Powtórzony karny i Chelsea z drugim golem 🎯

📺 Polsat Sport Premium 1 pic.twitter.com/9ApKAFycyp
— Polsat Sport (@polsatsport) March 7, 2023

Do piłki podszedł Kai Havertz, który ku niezadowoleniu widowni przestrzelił. Los podarował mu jednak szansę na rehabilitację, gdyż stały fragment musiał zostać powtórzony. Dlaczego tak się stało?

Najprościej wytłumaczyć sprawę w ten sposób: piłkarze Borussii Dortmund wbiegli zbyt szybko w pole karne, co mogło wpłynąć na strzelca. Oczywiście, to tylko powierzchowne podejście do sprawy.

Co najważniejsze, strzał nie zostałby powtórzony, gdyby Havertz od razu zdobył gola, co wynika z zasady korzyści. W przypadku, gdy jednak piłka po strzale w słupek wyszłaby za linię, to sędzia Makkelie nie musiałby w teorii zarządzić ponownego podejścia do jedenastki. W tej trzeba by było ocenić, czy wbiegający zawodnicy niemieckiej ekipy nie wpłynęli na napastnika. Jak widać, pewne nie niepewności przepis wzbudza, ale...

Po nieudanym strzale futbolówkę wybił zawodnik, który znalazł się w obrębie pola karnego zbyt szybko. Wszystko się sprowadza właśnie do tego zdarzenia.