22-latek zaliczył imponujące wejście do kadry Pepa Guardioli. Napastnik urodzony w Leeds wszedł do Manchesteru wraz z futryną, imponując swoją formą strzelecką. Norweg jest bezwzględny i piekielnie skuteczny, co potwierdzają tylko liczby.
Były zawodnik Borussii Dortmund zgromadził dotychczas 10 trafień i asystę w trykocie „Obywateli”, potrzebując do tego zaledwie siedmiu występów. Nie dziwota więc, że dzisiejszy mecz w ramach Ligi Mistrzów z Sevillą przyciągał na niego szczególnie wzrok piłkarskiego świata i przede wszystkim defensorów Andaluzyjczyków.
Ci nie potrafili upilnować norweskiego cracka, tracąc po jego strzale gola w 20. minucie spotkania.
Kevin De Bruyne popisał się wcześniej świetną indywidualną akcją, po której podał piłkę do Haalanda. Ten miał przed sobą pustą bramkę i pewnie to wykorzystał, wyprowadzając przybyszów z Anglii na prowadzenie.
Przebieg starcia na Ramón Sánchez-Pizjuán nie zaskakuje. Hiszpanie mają poważne problemy w kreowaniu jakichkolwiek sytuacji, kończąc pierwszą połowę bez celnego strzału na bramkę Edersona.A Erling Haaland robi swoje również w Lidze Mistrzów - 1:0 dla Manchesteru City po golu norweskiego snajpera! ⚽ #UCL #ChampionsLeague pic.twitter.com/yjNW5ONSJk
— Polsat Sport (@polsatsport) September 6, 2022