Na faworyta spotkania na Allianz Arena od początku wskazywano gospodarzy. Poza wstydliwą porażką z RB Lipsk w Superpucharze Europy podopieczni Thomasa Tuchela utrzymują dobry zwycięski kurs.
Co innego „Czerwone Diabły”, które w Premier League gubią się jak dzieci we mgle. Zajmują dopiero 13. miejsce. Na ich usprawiedliwienie wypada powiedzieć, że kontuzje w linii defensywy wymuszają łatanie dziury mniej kluczowymi graczami.
Przewagę na boisku Bayern udokumentował w 28. minucie. Leroy Sané pograł na jeden kontakt z Harrym Kane'em i wykończył akcję strzałem o wątpliwej precyzji i jakości. Piłka leciała w zasadzie prosto w André Onanę, lecz Kameruńczyk kiepsko interweniował.
W tej sytuacji Andre Onana się nie popisał 😶
— Polsat Sport (@polsatsport) September 20, 2023
⚽ Bayern Monachium - Manchester United
📺 Polsat Sport Premium 1#UCL pic.twitter.com/hrzDyNzGsg
Cztery minuty później zrobiło się już 2:0. Tym razem bezlitośnie w polu karnym United zachował się Serge Gnabry. Mocnym uderzeniem po dłuższym rogu nie dał szans golkiperowi rywali na skuteczną paradę.
Cała pierwsza odsłona nie obfitowała w wiele akcji podbramkowych. Skuteczność i łut szczęścia dzięki błędowi przeciwnika hegemona Bundesligi okazały się decydującymi czynnikami.
W innym spotkaniu grupy A Galatasaray podzielił się punktami z FC Kopenhagą. Cały mecz między słupkami rozegrał Kamil Grabara. Miał szansę zachować czyste konto, ale w końcówce spotkania dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki.