Wszechstronny zawodnik dołączył ostatniego lata do ekipy z Parc des Princes z Bayernu Monachium za 45 milionów euro i z miejsca stał się jednym z kluczowych piłkarzy w układance trenera Luisa Enrique.
Do tego stopnia, że obsadzał nim w trakcie sezonu nie tylko lewą flankę defensywy, ale także środek obrony, ponieważ wyżej cenił sobie jego przydatność od Milana Škriniara czy sprowadzonego zimą Lucasa Beraldo.
Z tego też powodu nikogo nie zdziwił fakt, że Lucas Hernández wybiegł w podstawowej jedenastce francuskiego zespołu na pierwsze półfinałowe starcie z Borussią Dortmund.
28-letni zawodnik nie będzie jednak najmilej wspominał swojego występu, ponieważ w 36. minucie meczu należał do grona piłkarzy, którzy nie złapali na spalonego Niclasa Füllkruga.
Dzięki temu Niemiec wpadł w pole karne i wyprowadził BVB na prowadzenie. Środkowy obrońca starał się jeszcze naprawić popełniony błąd, ale próba zablokowania strzału zakończyła się nie tylko niepowodzeniem, ale też odniesieniem urazu kolana.
Lucas Hernández chciał kontynuować grę. Po kilku chwilach zgłosił jednak konieczność przeprowadzenia zmiany i jeszcze przed przerwą zszedł do tunelu, ustępując pola Lucasowi Beraldo.
W zaistniałej sytuacji drżeć o stan zdrowia podstawowego defensora musi nie tylko trener Luis Enrique, ale również selekcjoner Didier Deschamps w kontekście udziału swojego rodaka w EURO 2024.
28-latek wystąpił w 41 meczach w tym sezonie. Zaliczył w nich dwa trafienia oraz dwie asysty.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
