Liga Mistrzów: Solskjær wytłumaczył się po porażce z İstanbulem Başakşehir. „Nic nie staje się historią szybciej niż mecz piłkarski”

2020-11-04 22:11:16; Aktualizacja: 4 lata temu
Liga Mistrzów: Solskjær wytłumaczył się po porażce z İstanbulem Başakşehir. „Nic nie staje się historią szybciej niż mecz piłkarski” Fot. Cosmin Iftode / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: BT Sport

Ole Gunnar Solskjær nie ukrywał rozczarowania z powodu porażki Manchesteru United z İstanbulem Başakşehir (1:2) w trzeciej serii gier w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

„Czerwone Diabły” mają spore problemy z regularnym punktowaniem w Premier League, ale za to ich kibice nie mogli narzekać na wyniki osiągane przez angielski zespół w dotychczas rozegranych meczach w Lidze Mistrzów, w których to ekipa z Old Trafford pokonała PSG (2:1) oraz RB Lipsk (5:0).

Z tego też powodu Manchester United był uważany za murowanego faworyta do odniesienia wyjazdowego zwycięstwa nad İstanbulem Başakşehir, który w swoich dwóch pierwszych występach w tych elitarnych rozgrywkach nie zdobył ani jednej bramki.

Mistrz Turcji nie załamywał jednak rąk na tym faktem i przeciwstawił się utytułowanemu klubowi oraz zdołał go kilkukrotnie zaskoczyć, co przyniosło mu spodziewanych efekt w postaci strzelenia swoich dwóch pierwszych goli w Lidze Mistrzów.

„Czerwone Diabły” zdołały odpowiedzieć na te trafienia tylko raz, co oznaczało poniesienie przez nich pierwszej porażki w fazie grupowej, która może w znaczącym stopniu skomplikować im walkę o uzyskanie awansu do dalszego etapu rywalizacji o tytuł najlepszej drużyny na Starym Kontynencie.

Ole Gunnar Solskjær zdaje się jednak nie przykładać do tego faktu uwagi i liczy na to, że w kolejnym spotkaniu prowadzony przez niego zespół zaprezentuje się lepiej.

- Nasz występ nie był wystarczająco dobry. Zagraliśmy ze świetnie zorganizowaną drużyną, która dobrze się broniła, biegała i kilka razy zaskoczyła nas po kontratakach. Przy pierwszym straconym golu rozegraliśmy krótki rzut rożny i zapomnieliśmy o ich wysuniętym napastniku. To niewybaczalny błąd. Przy drugiej bramce też nie byliśmy najlepiej zorganizowani. Daliśmy sobie strzelić dwa łatwe gole, a potem nie było nas stać na odwrócenie losów spotkania. Co prawda Anthony zdobył ładną bramkę i mieliśmy całą drugą połowę na uzyskanie czegoś z tego meczu. Tzuciliśmy wszystko, co mieliśmy, lecz nie potrafiliśmy złamać ich defensywy - powiedział norweski szkoleniowiec.

- Dwie przegrane z rzędu to dla nas duży cios. Każde spotkanie stanowi sprawdzian rzeczywistości. Nic nie staje się historią szybciej niż mecz piłkarski. W Lidze Mistrzów nie da się po prostu przyjechać po trzy punkty. Zachowanie optymizmu w tej chwili nie jest oczywiście łatwe, bo dopiero co przegraliśmy spotkanie w słabym stylu. Mamy jednak dobrą grupę zawodników i w sobotę będziemy mieli szansę na powrót na właściwe tory - dodał Solskjær.