Liga Mistrzów: Szymon Marciniak z błędem w kluczowej sytuacji meczu PSG? „To bzdura!” [WIDEO]

2023-11-28 23:54:54; Aktualizacja: 11 miesięcy temu
Liga Mistrzów: Szymon Marciniak z błędem w kluczowej sytuacji meczu PSG? „To bzdura!” [WIDEO] Fot. Polsat Sport
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: TNT Sports | Polsat Sport

Paris Saint-Germain zremisowało z Newcastle United w 5. kolejce Ligi Mistrzów. Francuzi wyrównali dopiero po rzucie karnym, który budzi spore kontrowersje. Nie każdy popiera decyzję Szymona Marciniaka.

Paryżanie byli naprawdę o krok, by bardzo mocno skomplikować sobie kwestię awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. We wtorkowym starciu z Newcastle United bardzo długo bili głową w mur.

Podopieczni Luisa Enrique od 24. minuty przegrywali na Parc des Princes po bramce Alexandra Isaka. Mimo wielu prób nie potrafili odpowiedzieć golem.

Mistrzowie Francji stworzyli sobie tego wieczoru 31 sytuacji bramkowych, a do wyrównania doprowadzili dopiero w 98. minucie po trafieniu Kyliana Mbappé z rzutu karnego. 

„Jedenastka” wzbudziła spore kontrowersje. Ousmane Dembélé posłał dośrodkowanie w pole karne przeciwnika, po którym w rękę oberwał Tino Livramento.

Powtórki pokazały, że najpierw jednak piłka odbiła się od klatki piersiowej młodego defensora.

Szymon Marciniak początkowo nie odgwizdał przewinienia, co gospodarze skwitowali protestami. Dopiero po obejrzeniu sytuacji na monitorze polski sędzia wskazał na wapno.

Komentator TNT Sports, Ally McCoist, już na etanie posądził Marciniaka o spory błąd.

- To nonsens! No cóż, Newcastle będzie zdruzgotane i ja też. Wydaje mi się, że jego ręka jest nieco odsunięta od ciała i mam nadzieję, że się mylę. Zwykle sędzia sprawdzający monitor nie jest dobrym znakiem. To odbiło się bezwładnie od jego klatki piersiowej! Nie ma szans! Nie ma szans, nie! To bzdura! - krzyczał były reprezentant Szkocji.

Bardziej opanowany był szkoleniowiec „Srok”, Eddie Howe.

- Szczerze mówiąc, wciąż się z tym nie mogę pogodzić. Czuję się naprawdę przygnębiony, ale jestem zadowolony z tego, co pokazali moi zawodnicy… W końcówce zabrakło nam szczęścia, ponieważ nie sądziłem, że to był rzut karny. Trafiono Tino najpierw w klatkę piersiową i to jest kluczowa sprawa. Jeśli najpierw uderzył go w rękę, nadal nie sądzę, że będzie to kara, ale być może mógłbyś przedstawić argument, ale kiedy najpierw uderza w część ciała, a jego ręce są nisko, nie jest to kara - skarżył się angielski szkoleniowiec.