Liga Mistrzów: Wojciech Szczęsny po porażce z Chelsea. „To wielki ból”

Bramkarz reprezentacji Polski i Juventusu Wojciech Szczęsny wypowiedział się na temat postawy swojej i swoich kolegów w meczu przeciwko Chelsea (0-4).

Wtorek był dniem, w którym rozgrywano mecze w ramach piątej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. W jednym z najciekawiej zapowiadających się potyczek Chelsea podejmowała pewny już awansu Juventus.

Spotkanie niemalże od początku układało się pod dyktando gospodarzy, którzy chcieli sobie powetować porażkę z pierwszego meczu (0-1). Misja zakończyła się sukcesem i podopieczni Thomasa Tuchela rozgromili rywala w stosunku 4-0.

Po meczu o komentarz pokusił się golkiper „Starej Damy” Wojciech Szczęsny.

Popularne

Previous

Wielki powrót Macieja Skorży?!

Dariusz Mioduski zablokował sensacyjny powrót do Legii Warszawa?!

Dzieje się! Gonçalo Feio dopina sensacyjny powrót do Ekstraklasy

Wielki debiut w Lechu Poznań?!

Uwaga. Legia Warszawa zmienia trenera!

„Nie wiem, czy awans do Ekstraklasy jest do końca w interesie tego klubu”

Przed chwilą wyleciał z Ekstraklasy, jest na celowniku Legii Warszawa?!

Zimą powinien odejść?! Kibice Lecha Poznań nie mają litości dla reprezentanta Polski

Next

- Wielki ból przegrać cztery do zera, bo to boli i jest na pewno nieprzyjemne. Poza tym można sobie też analizować to spotkanie indywidualnie i mieć do siebie pretensje lub nie, ale nie zmienia to faktu, że przegraliśmy wysoko - stwierdził.

- Przyjechaliśmy tutaj, żeby wygrać mecz. Wiadomo, że w głowie są różne scenariusze, ale oni od początku grali bardzo dobrze i nie byliśmy w stanie stawić im czoła. Brakowało nam dzisiaj dużo i nie można tutaj powiedzieć o jakimś jednym mankamencie, bo skoro przegrywasz czterema golami, to znaczy, że w wielu elementach byłeś słabszy. Mieliśmy dzisiaj na boisku zespół wielkiej klasy i tej średniej - dodał.

Bramkarz został też zapytany o powrót na Wyspy Brytyjskie.

- Atmosfera na Stamford Bridge jest taka sama jak kiedyś, z tym że Chelsea to po prostu najlepszy zespół w Europie, a naszym celem - może nie w najbliższej przyszłości - jest im dorównać - zakończył.