Liverpool obrał identyczną strategię w sprawie sprzedaży Sadio Mané, jak Bayern Monachium z Robertem Lewandowskim

Sadio Mané podjął decyzję o odejściu z Liverpoolu. Bayern Monachium nie ma co jednak liczyć, że szybko osiągnie porozumienie w sprawie jego zakupu. Anglicy chcą bowiem najpierw znaleźć następcę - podaje TheAthletic.com.

Senegalczyk jeszcze w sobotę grał przeciwko Realowi Madryt w finale Ligi Mistrzów, a już dzisiaj myśli o następnym kroku w swojej karierze. Po sześciu latach spędzonych na Anfield zawodnik postanowił zmienić klub.

30-latek ma za sobą przełomowy sezon, w którym rozegrał blisko 20 spotkań na nowej dla siebie pozycji. Jako środkowy napastnik strzelił 12 goli oraz zanotował dwie asysty.

Ten krok otwiera mu teraz drogę do występów w Bayernie Monachium, gdzie Julian Nagelsmann planuje przestawienie zespołu na ustawienie z dwoma lub trzema atakującymi. Jedno z miejsc jest zarezerwowane dla etatowego reprezentanta Senegalu.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Next

Według TheAthletic.com „Gwiazda Południa” musi zmienić swoje nastawienie, bowiem same deklaracje piłkarza nie wystarczą, aby transfer doszedł do skutku.

Serwis donosi, że Liverpool na pewno nie wypuści Sadio Mané za 30 milionów euro, bo w tej konfiguracji o wiele bardziej opłaca się mu zatrzymać gracza i rozstać się z nim dopiero za rok.

Anglicy celują w sprzedaż za około 50 milionów euro, a nim wyrażą na nią zgodę, poszukają godnego następcy. To z automatu wydłuży proces przeprowadzki autora 24 trafień w Lidze Mistrzów, a niewykluczone, że po drodze pojawią się nowi chętni.

To dokładnie taka sama postawa, jak w przypadku Niemców i sytuacji Roberta Lewandowskiego.

***

Robert Lewandowski: Moja historia z Bayernem Monachium dobiegła końca