Lublin szczęśliwy dla Crystal Palace. Imponująca seria „Orłów” trwa
2025-10-02 20:45:45; Aktualizacja: 2 godziny temu
Crystal Palace w pierwszym spotkaniu Ligi Konferencji rozgrywanym w Lublinie zwyciężyło 2-0 nad Dynamem Kijów. Dla ekipy z północnego Londynu był to 19. mecz z rzędu bez porażki. Ta seria budzi respekt.
Czwartkowy wieczór w Lublinie upłynął pod znakiem spotkania Ligi Konferencji, w którym Dynamo Kijów w roli gospodarza podejmowało świetnie dysponowane Crystal Palace.
Przedstawiciel Premier League przyleciał do Polski z łatką faworyta i ciężko jest rzucić inne określenie na drużynę, która przed czwartkowym starciem nie zaznała smaku porażki od 18. spotkań z rzędu.
Podopieczni Oliviera Glasnera imponują formą oraz regularnością, o czym w poprzednią sobotę przekonał się Liverpool, przegrywając w ramach rozgrywek Premier League 1-2 na Selhurst Park. Popularne
Crystal Palace do czwartkowego meczu z Dynamem podeszło więc w wyśmienitych nastrojach. Plan był jasny i zakładał zwycięską inaugurację europejskiej przygody. Początek w wykonaniu obu zespołów był ostrożny i zachowawczy. Mimo wszystko z czasem to jednak faworyzowani Anglicy byli w swoich działaniach bardziej konkretni, co zaowocowało w 31. minucie, kiedy to Daniel Muñoz wpakował futbolówkę do siatki głową i otworzył wynik meczu na korzyść gości.
Dynamo jeszcze przed gwizdkiem sędziego na przerwę starało się wykreować dogodną sytuację do strzelenia wyrównującego gola, próbując głównie swoich sił w kontratakach, lecz defensorzy Glasnera świetnie wywiązywali się ze swoich obowiązków i neutralizowali zamiary rywali.
Zaraz po przerwie po stronie przyjezdnych na murawie zameldował się Eddie Nketiah, który zmienił Jeana-Philippe’a Matetę. To było trafne posunięcie szkoleniowca Crystal Palace, ponieważ 26-latek odpłacił się mu trafieniem na 2-0. Najpierw zanotował nieuznanego gola, a chwilę później dokonał tego samego, lecz tym razem w sposób prawidłowy i zgodny z zasadami.
Po drugiej straconej bramce drużyna z Kijowa znalazła się w skomplikowanej sytuacji. Co prawda to ona w końcowych fragmentach spotkania dłużej dysponowała futbolówką, lecz nie przekładało się to w żaden sposób na tworzone okazje. Mogło wydawać się, że sprawę ułatwi druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka, którą w 76. minucie obejrzał Borja Sosa, ale do końcowego gwizdka rezultat nie uległ już zmianie i to Crystal Palace po triumfie 2-0 może wracać do domu z kompletem punktów.
Dla zespołu Glasnera był to 19. mecz z rzędu bez porażki. Z ligowego średniaka londyńska ekipa na przestrzeni ostatnich miesięcy stała się solidną drużyną, której nikt nie powinien lekceważyć. Tym razem udowodniła to w Lidze Konferencji.