Luis de la Fuente otwarcie przed finałem EURO 2024. „Nie ma faworytów”

Selekcjoner reprezentacji Hiszpanii, Luis de la Fuente, wziął udział w konferencji prasowej przed finałem tegorocznych Mistrzostw Europy.

Nadszedł dzień, w którym poznamy nowego mistrza Starego Kontynentu. O to miano na Stadionie Olimpijskim w Berlinie powalczą zespoły Hiszpanii oraz Anglii, które do tej pory nie poniosły ani jednej porażki na przestrzeni turnieju.

Ekipa „La Furia Roja” doskonale radzi sobie na tegorocznej imprezie. Podopieczni Luisa de la Fuente zachwycają przyjemną dla oka grą, co idzie w parze z uzyskiwanymi rezultatami. Z tego względu wiele osób uważa, że do finałowej potyczki przystąpią w roli nieznacznego faworyta. Innego zdania jest selekcjoner ich kadry.

- Nie ma faworytów. To będzie wyrównane starcie, tak jak nasze poprzednie mecze w fazie pucharowej. Jeśli nie zaprezentujemy poziomu wyższego od tego, jaki prezentowaliśmy w tamtych spotkaniach, nie będziemy mieli szans na wygraną - i tak samo będzie, jeśli zaczniemy popełniać błędy - powiedział podczas konferencji prasowej.

Popularne

Previous

FC Barcelona zdecydowała w sprawie transferu bramkarza

FC Barcelona przeprowadzi wolny transfer bramkarza? Najdrożej wyceniany... odrzut z Rakowa Częstochowa

Lech Poznań straci kluczowego zawodnika?! Atrakcyjna oferta na horyzoncie

Wiemy, z jakim numerem Wojciech Szczęsny zagra w FC Barcelonie

Kibice Barcelony skandowali nazwiska dwóch piłkarzy

Harry Kane bijący rekord Roberta Lewandowskiego – podejście drugie

Adam Nawałka powróci na trenerską ławkę? „Działacze wiedzą, że mogą na mnie liczyć, ale...”

„Idzie w ślady taty”. Syn Lukasa Podolskiego z hat-trickiem dla Górnika Zabrze

Next

- Wielu naszych zawodników ma doświadczenie w starciach podobnej rangi. Podchodzimy do finału ze spokojem ducha i dumą - dodał.

Reprezentacja Hiszpanii powalczy w niedzielę o czwarte trofeum Mistrzostw Europy w swojej historii. Wcześniej sięgała po nie w 1964, 2008 i 2012 roku. 

Natomiast Anglicy po raz kolejny staną przed szansą na zdobycie premierowego pucharu za zwycięstwo w turnieju o miano najlepszej ekipy Starego Kontynentu. Przed trzema laty również partycypowali w wielkim finale, lecz wówczas ulegli po rzutach karnych Włochom.