Łukasz Piszczek: To nie jest mój następca
2022-11-07 08:23:28; Aktualizacja: 2 lata temuByły kadrowicz reprezentacji Polski Łukasz Piszczek stanął przed szansą wypowiedzenia się na temat Matty'ego Casha, którego pospolicie ocenia się na jednego z wyróżniających się prawych obrońców od jego czasów.
37-letni Piszczek ma za sobą bardzo dobrze poprowadzoną karierę. Kibice mieli okazję śledzić jego poczynania w Herthcie, Zagłębiu Lubin, ale przede wszystkim w Borussii Dortmund, z którą defensor sięgnął między innymi po dwa mistrzostwa Niemiec oraz trzy Puchar Niemiec.
W kampanii 2006/2007 wzniósł w górę również trofeum za wygranie polskiej Ekstraklasy.
Przez wiele lat należący obecnie do LKS-u Goczałkowice-Zdrój obrońca zbierał bardzo dobre recenzje za występy w narodowych barwach. Za selekcjonera Adama Nawałki przyczynił się do osiągnięcia ćwierćfinału Mistrzostw Europy we Francji w 2016 roku.Popularne
Trzy lata później Piszczek zdecydował się zawiesić buty na kołku jako gracz „Biało-Czerwonych”.
Po blamażu Polski podczas EURO 2020 do kadry dołączył Matty Cash, który stał się nową nadzieją na wniesienie odpowiedniej jakości od czasów Piszczka. Ten nie odważył się go nazwać „swoim następcą”, aczkolwiek liczy, że trafi z formą na mundial w Katarze.
– Nie nazwałbym Casha moim następcą. To po prostu kolejny zawodnik, który ma szansę rywalizować o miejsce na tej pozycji z Bartkiem Bereszyńskim i z Tomkiem Kędziorą – ocenił „Piszczu” w studio Viaplay podczas multiligi Premier League.
– Na tę chwilę bardzo dobrze sobie radzi. Miejmy nadzieję, że na mistrzostwach świata będzie podobnie – dodał.
Cash to niezmiennie numer jeden na swojej pozycji w Aston Villi. W miniony weekend przyczynił się do zwycięstwa 3:1 nad Manchesterem United w ramach debiutu Unaia Emey'ego na ławce trenerskiej.
***
OFICJALNIE: Łukasz Piszczek na stażu w Ekstraklasie. Przygotowuje się do nowej roli