Łukasz Skorupski w szczerym wywiadzie. „Gdybym nie wyjechał do Włoch, trafiłbym do więzienia”

2023-03-10 10:51:24; Aktualizacja: 1 rok temu
Łukasz Skorupski w szczerym wywiadzie. „Gdybym nie wyjechał do Włoch, trafiłbym do więzienia” Fot. Nicolo Campo / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Łukasz Skorupski od prawie dekady buduje swoją markę we Włoszech, gdzie stał się cenionym bramkarzem. Jak się okazuje, początki 31-latka z piłką nie należały do łatwych. Dyskoteki, bójki i picie na umór - tak prowadził się młody wychowanek Górnika Zabrze.

W lipcu 2013 roku Łukasz Skorupski zdecydował się na poważny krok, opuszczając ojczyznę na rzecz kontynuowania kariery na włoskich boiskach. Od tego czasu w głowie bramkarza wiele się pozmieniało, a na jego koncie widnieje już prawie 240 występów w Serie A.

Wczesne lata profesjonalnej kariery urodzonego w Zabrzu golkipera nie zapowiadały jednak takiego sukcesu.

Imprezy do rana, godzinka w domu i potem na trening - tak wyglądały młodzieńcze lata Skorupskiego. Zawodnik, który wychowywał się w otoczeniu radykalnych kibiców Górnika Zabrze, często był widoczny w klubach nocnych i na mieście, gdzie nie żałował sobie wysokoprocentowych trunków.

Dopiero po transferze do Włoch, a konkretniej AS Romy, 31-latek zrozumiał, że musi zmienić swoje niesportowe nawyki. Sztab medyczny rzymskiej drużyny otwarcie oznajmił Polakowi, że jest za gruby, przez co ten nie otrzymywał wyczekiwanych szans. To właśnie wtedy Skorupski postanowił odsunąć na bok kebaby, pizzę i zakrapiane alkoholem imprezy, skupiając się na swojej karierze.

- We Włoszech. Wiesz, co mi powiedzieli w Romie po sześciu miesiącach? Że jestem za gruby, mam za dużą tkankę. Naprawdę. Ziomki non-stop przyjeżdżały, zdarzało się jakieś piwko. Na jedzenie to w ogóle nie patrzyłem na początku. Codziennie wjeżdżała pizza, kebaby. No, ale potem zacząłem dbać o siebie. Właśnie wtedy, jak usłyszałem, że mam za dużą tkankę - powiedział piłkarz Bologny w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.

- Wziąłem się za siebie. I chłopie nie piłem nic. Ale tak, że jak ci mówię, że nie piłem, to znaczy, że nie piłem. Przez dwa lata nie dotknąłem alkoholu. I jadłem wszystko, co zdrowe. Powiem ci, że tak już zostało. Teraz jakieś winko lubię wypić, bo z czasem polubiłem to włoskie. Ten włoski klimacik, wiadomo. No, ale to nie jest tak, że idziesz i zgon.

Metamorfoza polskiego bramkarza powinna robić wrażenie. Po latach ten przyznaje, że gdyby nie wyjazd do Włoch, to skończyłby za kratkami.

- Powiem ci tak. Gdybym nie wyjechał do Włoch, to bym coś odwalił i poszedł siedzieć albo zaczął pracę na kopalni. Boję się, że gdybym dalej grał w Górniku, to prędzej czy później mogłoby stać się coś głupiego. Przede wszystkim przez to wychodzenie - opowiedział Łukaszowi Olkowiczowi.

W lipcu minie dekada, odkąd Łukasz Skorupski występuje we Włoszech. Przez ten czas bronił barw AS Romy (16 występów), Empoli (67) i obecnie FC Bologny (169).

Cały wywiad dostępny do przeczytania TUTAJ.