Maguire aresztowany. Kapitan Manchesteru United pobił funkcjonariuszy policji

Reprezentant Anglii udał się wraz z grupą przyjaciół na krótkie wakacje na grecką wyspę Mykonos przed rozpoczęciem przygotowań do startu nowego sezonu w Manchesterze United.

27-letni zawodnik nie będzie jednak najmilej wspominał swojego wypadu na południe Europy. A wszystko to przez incydent mający miejsce w nocy z czwartku na piątek przed jednym z barów.

Dziennikarze „Proto Thema” poinformowali, że zaniepokojeni mieszkańcy spostrzegli wówczas dwie walczące ze sobą grupy angielskich turystów i postanowili wezwać policję, aby uspokoiła awanturujące się towarzystwo.

Kilka minut później na miejscu znaleźli się funkcjonariusze. Ich obecność nie uspokoiła jednak krewkich przybyszy z Wysp Brytyjskich i trójkach z nich, w tym Harry Maguire, zaatakowała słownie oraz fizycznie greckich stróżów prawa.

Ci zdołali ich obezwładnić i przewieźć na pobliski posterunek, gdzie kapitan Manchesteru United wraz z dwoma towarzyszami pozostawali w dalszym ciągu agresywnie nastawieni do policjantów i pobili dwóch z nich.

W efekcie cała trójka została zatrzymana w areszcie i w najbliższych dniach odpowie zapewne przed tamtejszym wymiarem sprawiedliwości za swoje naganne zachowanie.

Przedstawiciele „Czerwonych Diabłów” nie odnieśli się na razie do zaistniałej sytuacji, ale należy się spodziewać wyciągnięcia przez nich poważnych konsekwencji wobec 27-latka, które mogą wiązać się między innymi z pozbawieniem go funkcji kapitana zespołu.

AKTUALIZACJA

Mark Critchley z „The Independent” uzyskał krótki komentarz ze strony Manchesteru United na temat zajścia z udziałem reprezentanta Anglii.

„Klub jest świadomy domniemanego incydentu z udziałem Harry'ego Maguire'a na Mykonos zeszłej nocy. Nawiązano kontakt z Harrym i on w pełni współpracuje z greckimi władzami. W tej chwili nie będziemy udzielać dalszy komentarzy” - czytamy w wysłanym oświadczeniu przez ekipę z Old Trafford.