Mamrot po remisie z Legią. „Stracony gol jest dużą kontrowersją”

2018-10-27 00:06:07; Aktualizacja: 6 lat temu
Mamrot po remisie z Legią. „Stracony gol jest dużą kontrowersją” Fot. Transfery.info
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Legia.net

Ireneusz Mamrot nie ukrywał rozczarowania z faktu, że prowadzona przez niego Jagiellonia Białystok nie zdołała dowieźć do ostatniego gwizdka sędziego korzystnego dla siebie rezultatu w starciu z Legią Warszawa (1:1).

Klub z Podlasia objął prowadzenie w meczu przeciwko „Wojskowym” już w pierwszej minucie spotkania za sprawą trafienia Ivana Runje i później nie wykorzystał kilku dogodnych okazji do podwyższenia wyniku.

Te zmarnowane sytuacje zemściły się na gospodarzach tuż przed końcem pojedynku, kiedy to do wyrównania doprowadził rezerwowy Sandro Kulenović, który wykorzystał błąd przeciwnika.

Gol zdobyty przez Chorwata wywołał sporą dyskusję, ponieważ piłkarze oraz trener Jagiellonii uważali, że strzelec pierwszej bramki nie popełnił faulu na Dominiku Nagy'u. Sędzia uznał jednak inaczej i w efekcie rzut wolny wykonany przez gości pozwolił wywalczyć punkt na terenie rywala.

- Stracony gol jest dużą kontrowersją. W mojej ocenie nie było faulu, a potem straciliśmy bramkę. Legia miała wcześniej tylko jedną stuprocentową okazję po strzale Szymańskiego. Szkoda też słupka Świderskiego, bo gdybyśmy zdobyli gola na 2:0, to nie dalibyśmy gościom odżyć. Mocno pracowaliśmy w defensywie i dobrze to wyglądało. Minusem jest to, że zbyt mocno się cofnęliśmy i za mało utrzymywaliśmy się przy piłce. Szkoda też, że spadła liczba naszych kontrataków - powiedział Ireneusz Mamrot.

Znacznie bardziej dosadny od szkoleniowca ekipy z Białegostoku był Bartosz Kwiecień.

- Może nie powinienem tak mówić, ale sytuacja z końcówki meczu to dla mnie „jawne dymanie”. Faulu nie było, a po rzucie wolnym pada bramka. W ten sposób tracimy punkty, których potem może brakować nam do mistrzostwa Polski. Póki co walczymy, ale w każdym meczu z Legią wygląda to tak, a nie inaczej. Nie mam pretensji do sędziego Złotka o kartkę dla mnie, ponieważbyła zasłużona. Ciężko pracujemy przez całe spotkanie i fajnie wyglądamy taktycznie, ale tracimy prowadzenie w taki sposób i to wkurza. Na pewno nasza wina też w tym była i będziemy jeszcze analizować ten mecz, żeby więcej taka sytuacja się nie powtórzyła - dodał pomocnik.