Brak awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów i dopiero piąte miejsce w tabeli Premier League powodują, że szanse na pozostanie Ralfa Rangnicka na stanowisku menedżera Manchesteru United na kolejny sezon są niewielkie. Z tego też względu ruszyła giełda nazwisk w kwestii jego następcy.
Do tej pory w gronie kandydatów wymieniani byli przede wszystkim Erik ten Hag, Mauricio Pochettino oraz Luis Enrique. Teraz do tej grupy dołączyły dwa nowe nazwiska, o czym informuje „The Guardian”.
Według informacji gazety działacze „Czerwonych Diabłów” biorą pod uwagę zatrudnienie kogoś z dwójki Thomas Tuchel lub Julen Lopetegui.
W przypadku tego pierwszego monitorowana jest sytuacja Chelsea. Stołeczny klub stoi w obliczu zmian właścicielskich po tym, jak sankcjami objęty został Roman Abramowicz. Przyszłość klubu nie jest zatem znana, a Manchester United trzyma rękę na pulsie.
Na Old Trafford chętnie widzieliby właśnie kogoś takiego, jak Niemiec, czyli trenera z dużym doświadczeniem, który osiągał w ostatnim czasie sukcesy i doskonale zna specyfikę Premier League.
Poza nim pod uwagę brana jest także kandydatura Julena Lopeteguiego. Obecnie odpowiada on za wyniki Sevilli, która w tym sezonie radzi sobie bardzo dobrze i zajmuje w tabeli LaLigi drugie miejsce.
Za Hiszpanem także przemawia doświadczenie, bo poza prowadzeniem drużyny ze stolicy Andaluzji, w przeszłości trenował także reprezentację Hiszpanii, FC Porto i Real Madryt. W przypadku ostatniej z tych ekip kadencja zakończyła się jednak klęską.
Dopóki jednak następca Rangnicka nie zostanie wybrany, to właśnie Niemiec prowadzi zespół, którego celem jest znalezienie się w fazie grupowej kolejnej edycji Ligi Mistrzów.