Manchester United podzielony w sprawie powrotu Masona Greenwooda

Świetnie zapowiadająca się kariera Masona Greenwooda została momentalnie przerwana na skutek wydarzeń z października 2022 roku. Wówczas na światło dzienne wyciekły niepokojące nagrania, na których perełka z akademii „Czerwonych Diabłów” znęca się nad swoją partnerką - Harriet Robinson.

Kobieta udała się z obarczającymi dowodami na policję. Służby bardzo szybko wypełniły swój obowiązek i zatrzymały piłkarza, gdy ten przebywał we własnym apartamencie. Wkrótce potem postawiono 21-latkowi trzy niezwykle poważne zarzuty - usiłowanie gwałtu, napaść i ograniczenia wolności partnerki. Otoczenie Greenwooda zareagowało natychmiastowo, odcinając się od oskarżonego.

Manchester United zawiesił swojego wychowanka, nie odnosząc się zbytnio do całej sytuacji. Sponsorzy młodego Anglika, a więc Nike i EA Sports, zerwali z nim współpracę, co raczej nie powinno dziwić.

Wydawało się więc, że strzelec 35 bramek dla zespołu z Old Trafford nie uniknie kary, która przekreśli jego karierę całkowicie. Nieoczekiwanie wszelkie zarzuty w sprawie zostały wycofane.

Mason Greenwood mógłby więc niebawem wrócić na boisko, gdyż nadal wiąże go kontrakt z macierzystym klubem. Sprawa nie jest jednak taka prosta.

Jak podaje „The Guardian”, w biurach „Czerwonych Diabłów” trwają ożywione debaty dotyczące przyszłości 21-latka. Pracownicy klubu są podzieleni.

Część z nich uważa, że drzwi do Old Trafford powinny zostać dla wychowanka bezpowrotnie zamknięte. Druga strona optuje za otoczeniem kompleksową opieką jednokrotnego reprezentanta kraju, która przyspieszy jego powrót na boisko w czerwonym trykocie.

Oczywiście, angielski gigant nie chce narażać się na straty finansowe z powodu utraty sponsorów i pogorszenie wizerunku marki. Klub przeprowadzi wewnętrzne dochodzenie, starając się przeanalizować konkretnie dostępne opcje i ich potencjalne skutki.

Kontrakt Greenwooda z 20-krotnymi mistrzami Anglii wygasa 30 czerwca 2025 roku.