Manchester United zanotował swój najgorszy start w historii Premier League. Celem… Liga Mistrzów

Władze Manchesteru United wierzą, że po słabym początku zespół się podniesie i skończy rozgrywki Premier League na miejscu dającym udział w fazie ligowej Ligi Mistrzów - informuje „Manchester Evening News”.

„Czerwone Diabły” w siedmiu pierwszych kolejkach ligowych uzbierały zaledwie osiem punktów, co dało im czternastą lokatę. To ich najgorszy start w historii Premier League.

Nic więc dziwnego, że nie milkną spekulacje na temat zwolnienia Erika ten Haga. Gdyby jednak do tego doszło, rozstanie mocno uderzyłoby po kieszeni Manchester United, który i tak znajduje się pod kreską.

Klub przekroczył dopuszczalny limit za ostatni okres rozliczeniowy, ale po uwzględnieniu dozwolonych odpisów zdołał uchronić się przed karą.

Popularne

Previous

Odrzucił Wisłę Kraków, przechodzi testy w klubie z Ekstraklasy

Liverpool wysłał prywatny odrzutowiec po Polaka. „Jürgen Klopp zaprosił mnie do swojego domu”

Syn Lukasa Podolskiego z jasną deklaracją w sprawie Górnika Zabrze. Bardzo tego chce

Tego jeszcze nie grali. „Afera paliwowa” w szeregach Lecha Poznań

Szalony mecz reprezentacji Polski U-16 z Niemcami. Osiem goli

OFICJALNIE: Bayern Monachium przekazał najnowsze wieści. Wiadomo, co z Harrym Kane'em

2,5 miliona euro! Legia Warszawa pobije rekord transferowy Ekstraklasy

O tych słowach Dariusza Szpakowskiego jest głośno. Chodzi o Maxiego Oyedele

Next

Na Old Trafford muszą teraz rozsądnie wydawać pieniądze, stąd rozglądanie się za potencjalnym następcą Ten Haga na rynku wolnych agentów.

***

Manchester United na... podsłuchu. Kibic wkradł się do szatni

***

Sytuację poprawić mógłby sukces sportowy. Za priorytet władze uznają powrót do Ligi Mistrzów.

Jak donosi „Manchester Evening News”, mimo fatalnego startu Anglicy wierzą, że uda się poprawić sytuację, a sezon zespół zakończy w topowej czwórce, co będzie wiązać się z występami w prestiżowych rozgrywkach organizowanych przez UEFA.

Najbliższym rywalem MUFC będzie Brentford.

***

Bruno Fernandes z autokrytyką. „Muszę stanąć na wysokości zadania”