W piątek Argentyńczycy
niespodziewanie przegrali z Wenezuelą 1:3. Co prawda było to tylko
spotkanie towarzyskie, ale na Leo Messiego i spółkę i tak spadła
lawina krytyki. Maradona nie pozostawił na reprezentacji suchej
nitki, krytykując jednak nie tylko zawodników.
- Nie
widziałem całego meczu, nie oglądam horrorów. Jestem
Argentyńczykiem, ale identyfikuję się z innymi zawodnikami czy
trenerami, jak Ruggeri, Batista, Giusti, Pumpido czy Caniggia. Myślę,
że część piłkarzy nie zasługuję na grę w tych barwach.
-
Nieudolni ludzie, którzy rządzą reprezentacją, myśleli, że ta
drużyna pokona Wenezuelę? Oni cały czas zdradzają i okłamują
innych. Przykro mi, że kibice reprezentacji Argentyny wciąż wierzą
tym kłamcom, a zawodnicy pokazują swoje twarze wtedy, kiedy nie
powinni i muszą to tolerować. Messi? On nie musi niczego
udowadniać. To nie jest wina. Jest częścią zdezorganizowanej
drużyny - stwierdził Maradona.
Przypomnijmy, że 58-latek sam
prowadził argentyńską kadrę w latach 2008-2010. Na mundialu w
Republice Południowej Afryki jego zespół doszedł do ćwierćfinału,
gdzie doznał sromotnej porażki z Niemcami 0:4.