Marc Gual grzmi po porażce Legii Warszawa. „Nie rozumiem, co oni robili. Ustalają zasady, kiedy chcą!”

Atmosfera po czwartkowym meczu Legii Warszawa z Djurgårdens jest naprawdę gęsta. Tuż po ostatnim gwizdku swojej frustracji nie krył Marc Gual, który nie potrafił zrozumieć pewnych decyzji sędziów. „Mój gol powinien zostać uznany” - powiedział Hiszpan.

Czwartkowa rywalizacja Legii nie potoczyła się zgodnie z planem - nie tylko z powodu niekorzystnego wyniku warszawskiego zespołu. Kibice gospodarzy już w pierwszych minutach odpalili race. 

Stadion w Sztokholmie miał zamknięty dach, a więc łatwo sobie wyobrazić, że pirotechnika w takim miejscu nie jest najlepszym pomysłem. Na obiekcie zakotłowało się od gęstego dymu, przez który rywalizacja musiała zostać wstrzymana.

W momencie wznowienia rywalizacji warunki nadal były dalekie do ideału. Podczas transmisji trudno było dostrzec piłkę. Szczególnie podczas sytuacji, gdy piłka po strzale Marca Guala mogła minąć linię bramkową.

Popularne

Previous

Tyle ma kosztować Leonardo Rocha. Hitowy transfer w ramach Ekstraklasy o krok

Damian Rasak z hitową przeprowadzką w ramach Ekstraklasy?! „Mocno działają”

Waldemar Fornalik odmówił klubowi z Ekstraklasy. Znajomości nie wystarczyły

Mariusz Stępiński łączony z hitowym powrotem do Ekstraklasy! Jest na radarze

Jednak nie Lech Poznań?! Dwa kluby chcą Tymoteusza Puchacza

Bramkarz chce odejść z FC Barcelony! Odrzucił propozycję kontraktu

Lech Poznań zainteresuje się głośnym powrotem?! Kibice podsunęli ciekawy pomysł

Do tego klubu Ángel Rodado pasowałby „bardzo mocno”. Nie Lech Poznań, nie Raków Częstochowa

Next

Po ostatnim gwizdku hiszpański napastnik w mocnych słowach ocenił decyzje sędziowskie.

- Mój gol powinien zostać uznany, oni to wiedzą i to jest problem. Czy rozmawiałem z sędzią? Wolałem nic nie mówić. Nie rozumiem, co oni robili. Ustalają zasady, kiedy chcą – to ich problem - powiedział 28-latek, cytowany przez portal Legia.Net.

- Skoro nie widzą gola, bo jest trochę ognia, to dlaczego gramy? Potrzebowali tego, by nasz mecz odbywał się w tym samym czasie, co pozostałe. I to jest problem, że ustalają zasady, kiedy chcą.

- W czwartek była świetna atmosfera, podoba mi się to, że kibice tak zagrzewali drużynę, zawsze miło patrzeć na takie oprawy, ale nie rozumiem, dlaczego graliśmy, skoro sędziowie nie do końca widzieli, co się dzieje – strzeliliśmy gola, a oni go nie dostrzegli. Z perspektywy kibiców to bardzo fajna rzecz, z drugiej strony niekoniecznie. [...] Widzieliśmy, co się dzieje na boisku. Chodzi o to, że jeśli istnieje VAR, a kamery tego nie widzą, to powinni zatrzymać grę - dodał.

Marc Gual zanotował w bieżących rozgrywkach 30 występów, dwanaście bramek i sześć asyst.