Marcin Kamiński o zerwaniu współpracy Schalke 04 z Gazpromem: Nie ważne są pieniądze, a to, co dzieje się drugiemu człowiekowi
2022-03-05 15:42:46; Aktualizacja: 2 lata temuSchalke 04 zerwało definitywnie współpracę z Gazpromem, który sponsorował klub od 2007 roku. To efekt inwazji Rosji na Ukrainę. Marcin Kamiński pochwala decyzję swojego pracodawcy.
Gdy Rosjanie zaatakowali sąsiednie państwo, „Czeladnicy” najpierw postanowili usunąć nazwę sponsora ze strojów. Nieco później kontrakt z koncernem gazowym został zerwany.
W ten sposób ekipa z Gelsenkirchen wykonała gest solidarności z obleganą Ukrainą.
Miejsce Gazpromu zajęła niemiecka firma z branży mieszkaniowej. Zagwarantuje ona połowę tego, co płacił rosyjski potentat.Popularne
Cała akcja bardzo mocno przypadła do gustu Marcinowi Kamińskiemu, który broni barw Schalke 04 od ubiegłego lata. Jak wyznał Polak, klub zareagował bardzo szybko.
– Powiedziano nam, żebyśmy skupili się na piłce, a temat sponsora zostanie szybko wyjaśniony. Jestem dumny z postawy klubu. Nikt nie czekał na to, co się wydarzy. Nikt nie kalkulował – zdradził w rozmowie z Sportowefakty.wp.pl.
– Finansowo to dla Schalke ogromna strata, ale nie to jest ważne. Reakcja klubu wysłała w świat jasny komunikat: nie ważne są pieniądze, a to, co dzieje się drugiemu człowiekowi - w tym przypadku: w Ukrainie. Gazprom zasilał klub ogromnymi środkami - pod tym względem decyzja nie była łatwa, ale innej niż zerwanie umowy być nie mogło – dodał.
Wojna wybuchła 24 lutego. Kamiński mocno to przeżył.
– To było jedno wielkie niedowierzanie i ogromny smutek. Myślę, że nie da się zrozumieć i opisać emocji wszystkich ludzi przebywających w Ukrainie – stwierdził.
Defensor dzieli szatnię z Jarosławem Michajłowem. Według niego Rosjanin wypożyczony z rezerw Zenitu Sankt Petersburg jest rozbity.
– Widzimy, że czuje się tym wszystkim skołowany. Ma dopiero 18 lat, co może powiedzieć? Myślę, że czuje na sobie wzrok wielu osób. Staramy się nie rozmawiać z nim na temat wojny. On wie, co się dzieje, wie, że to nie są „manewry”. Będąc w Niemczech, ma dostęp do informacji. Widzi pewnie różnice między przekazem z wolnych mediów, a tym rosyjskim. Wiemy, że jest przeciwny temu, co się wydarzyło – powiedział.
30-latek nie tak dawno spotkał się z Czesławem Michniewiczem. Liczy, że 7 marca znajdzie się na liście piłkarzy powołanych na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski.