Środkowy obrońca znajdował się przez większą część trwających rozgrywek na bocznym torze w zespole beniaminka Bundesligi.
Wynikało to w dużej mierze z powodu trapiących go kłopotów zdrowotnych. Tym samym można było brać za pewnik, że spędza on ostatnie miesiące w Schalke 04, ponieważ nie otrzyma propozycji przedłużenia wygasającego latem kontraktu.
Teraz ta sytuacja uległa gwałtownej zmianie przez ostatnie kontuzje podstawowych defensorów, które zmusiły trenera Thomasa Reisa do odkurzenia Marcina Kamińskiego.
Ten z należytą starannością stara się wykorzystywać otrzymywane szanse i w ostatecznym rozrachunku może odegrać istotną rolę w wywalczeniu utrzymania przez ekipę z Gelsenkirchen w krajowej elicie.
Dzięki temu przedstawiciele niemieckiego zespołu zaczęli poważnie zastanawiać się nad zatrzymaniem 31-letniego piłkarza poprzez nawiązanie z nim wstępnych rozmów, o czym poinformował sam zainteresowany w programie „Loża Piłkarska” na Kanale Sportowym.
- Teraz rozmowy się zaczęły na temat przyszłości, ale to też nie jest tak, że wiem, że tu zostanę. Rysuje się jednak plan. Klub planuje kadrę na pierwszą lub drugą ligę, więc mam nadzieję, że w najbliższych dniach, może dwóch tygodniach, dostanę taką ostateczną informację na temat tego jak moja przyszłość jest w tym klubie widziana - powiedział środkowy obrońca.
- Ja czuję się tutaj szczęśliwy, więc w tym momencie nie skupiam się na tym, czy grałbym tu dalej w pierwszej czy drugiej lidze. Jeżeli wszystko będzie miało ręce i nogi pod względem oferty oraz długości kontraktu, to na pewno będę to brał bardzo pod uwagę - dodał.
Kamiński dołączył do Schalke 04 w lipcu 2021 roku. W minionym sezonie odegrał kluczową rolę w wywalczeniu awansu do Bundesligi.
W obecnym zanotował dwa trafienia i asystę w siedmiu występach, co przełożyło się na odniesienie czterech zwycięstw w niemieckiej elicie, których drużyna z Gelsenkirchen ma łącznie siedem. Przekłada się to na dwupunktową przewagę nad strefą spadkową.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
