Marek Koźmiński: Byłbym fajniejszy, gdybym przychodził na wódeczkę?
2021-08-18 13:54:07; Aktualizacja: 3 lata temuMarek Koźmiński, jeden z kandydatów na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, zwrócił się do delegatów w dość mocnych słowach przy okazji swojego wystąpienia.
Ze stanowiska prezesa PZPN po dwóch kadencjach ustąpił Zbigniew Boniek, a o jego zastąpienie rywalizowali Marek Koźmiński oraz Cezary Kulesza. Obaj otrzymali możliwość przemówienia do delegatów jeszcze przed dokonaniem wyboru i z okazji nie omieszkał skorzystać również ten pierwszy. Ostatecznie przegrany Koźmiński postanowił przekazać jednak kilka gorzkich słów w kierunku części delegatów.
Podczas swojego wystąpienia zauważył, że nie zawsze spotykał się z przychylnym podejściem zarządu, który pomijał go przy różnego rodzaju rozmowach, w których jako kandydat na prezesa PZPN mógł uczestniczyć. Rozgoryczenie sprawiało, że w przerwach od prezentacji swojego programu, Koźmiński zadawał retoryczne pytania. Wyznał, iż nawet dzień przed wyborami otwarcie zasugerowano mu, że fakt, iż nie pije wódki z delegatami, może mieć negatywny wpływ na decyzję gremium.
- Szanowni państwo, wczorajszy wieczór... Ciekawy. Miły sympatyczny, ale też ciekawy i takie trzy fajne rozmowy. Ale spokojnie, nie będzie nazwisk - stwierdził.Popularne
- Pierwsza rozmowa jest taka: „Marek, ty jesteś fajny, wiesz, ale jakbyś tak czasem przyjechał, wódeczki się z nami napił, byłoby fajniej”. Okej... Tam nie padło zdanie: „Marek, wpadłbyś, porozmawialibyśmy o piłce, o sporcie”. Dla mnie to trochę szokujące.
- Druga sprawa - następny kolega mówi mi, że jestem trochę naiwny i uczciwy. Jestem taki i takim pozostanę.
- Trzecia rozmowa, usłyszana zupełnie przez przypadek: „Słuchaj, jak tutaj tak nie będzie, to wiesz, że cię nigdzie nie będzie”. Słuchajcie, dajmy sobie spokój z takim życiem, jesteśmy zbyt poważnym gremium. Wy jesteście zbyt poważnym gremium. Zrobiliśmy bardzo dużo, ale zróbmy krok dalej. Rozmawiajmy o programach, pomysłach, a nie o stołkach. Te stołki też są ważne, ale nie najważniejsze.
Koźmiński zauważył również, że według medialnych spekulacji część delegatów obawia się, iż gdyby to on został wybrany, byłby „bońkowym betonem”. Kandydat na prezesa PZPN wytknął delegatom hipokryzję, twierdząc, że dopiero co oklaskiwali politykę Zbigniewa Bońka, a teraz obawiają się jej potencjalnej kontynuacji. Na koniec dodał jeszcze:
- Wkrótce podejmiecie decyzję, to będzie wasza decyzja. Dla mnie najważniejsza nie jest jednak ten wybór, a jutro, pojutrze i następne dni. A dla was? Czy ta decyzja jest dla was najważniejsza, a dalej będzie co będzie? Ten film Roberta Lewandowskiego pokazuje ważną rzecz - wiele meczów. Nie tylko ten jeden, dzisiejszy, ale te kolejne. Wy bierzecie odpowiedzialność, nie Koźmiński czy Czarek Kulesza, my mamy dobre relacje i zawsze takie będą. Różnimy się i rywalizujemy, ale to wy tym wyborem podejmujecie odpowiedzialność za to, co będzie się działo z polską piłką w następnych latach i dziwi mnie, że negujecie te dziewięć lat, które już są za nami.