Marek Papszun komentuje awans Rakowa Częstochowa

2023-08-16 10:49:04; Aktualizacja: 1 rok temu
Marek Papszun komentuje awans Rakowa Częstochowa Fot. Lukasz Sobala / PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Sportowefakty.wp.pl

Marek Papszun - do niedawna trener Rakowa Częstochowa, a obecnie ekspert telewizyjny Canal+ – wyraził wielką dumę z progresu swojej byłej drużyny w eliminacjach europejskich pucharów.

Mistrzowie Polski z ramienia Papszuna kontynuują wymarzoną podróż ku upragnionemu rajowi. Jeszcze przed startem udziału na międzynarodowej arenie na ogół najbardziej optymistycznie patrzono na wariant uczestnictwa zespołu co najwyżej w Lidze Konferencji Europy.

Z tygodnia na tydzień częstochowianie zaskakują coraz bardziej, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Po wyeliminowaniu Flory Tallinn ciężko wypracowali sobie awans najpierw z przeklętym dla ekip z kraju nad Wisłą Karabachem Agdam, a we wtorek na jeszcze gorętszym terenie z Arisem Limassol.

Na razie trudy na Starym Kontynencie odbijają się na słabszych wynikach w Ekstraklasie, ale dzięki dysponowaniu mocną kadrą i planowanymi kolejnymi transferami drużyna powinna szybko wyjść na prostą także na ojczyźnianym podwórku.

Kolejny ogromny sukces ponad miarę Rakowa skomentował Papszun. Typowany niegdyś na selekcjonera reprezentacji „Biało-Czerwonych” 49-latek, w odpowiedzi na pytanie zadane przez Piotra Koźmińskiego ze Wirtualnej Polski wyraził się jasno, że nie ma powodu zazdrościć ostatnich dokonań młodszego Dawida Szwargi, który pełnił rolę jego asystenta.

– Nie ma we mnie ani odrobiny zazdrości. Nic, zero. Bardzo się cieszę, że ta drużyna, że ten trener odnosi sukcesy. Kibicuję Rakowowi i nic się tu nie zmieni. Jeszcze raz powtarzam: w tym awansie, w pokonaniu Cypryjczyków, rola Dawida Szwargi i sztabu szkoleniowego była bardzo duża – skwitował bezrobotny menedżer, zdobywca pięciu trofeów z „Medalikami”.

Trener pokusił się o stwierdzenie, że azerski przeciwnik stanowił trudniejszą przeszkodę do pokonania niż ten cypryjski.

– Jednak ta z Karabachem. Bo uważałem ich za lepszy zespół niż Aris, dlatego też miałem większe obawy przy okazji rywalizacji z tym zespołem. Na szczęście Raków pokazał, że zarówno z Karabachem, jak i z Cypryjczykami potrafi sobie poradzić. Wielkie słowa uznania dla całego zespołu, ale również dla sztabu szkoleniowego – dodał.

W ostatniej rundzie kwalifikacyjnej Raków zmierzy się z dużo bardziej faworyzowaną FC Kopenhaga. Pierwsze spotkanie 22 sierpnia o 21:00 na stadionie w Sosnowcu.

Cały wywiad z Papszunem do przeczytania TUTAJ.