Marek Papszun nie widzi dla nich miejsca w Rakowie Częstochowa. „Mają wolną rękę”
2024-07-05 14:00:01; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Marek Papszun tuż po powrocie do Rakowa Częstochowa postawił krzyżyk na trzech zawodnikach - Łukaszu Zwolińskim, Sonnym Kittelu oraz Adnanie Kovačeviciu. 49-latek opowiedział o sytuacji całej trójki w rozmowie z Goal.pl.
Raków Częstochowa po odejściu Marka Papszuna stracił miejsce w czołówce Ekstraklasy. Prowadzona przez Dawida Szwargę drużyna zajęła w tabeli dopiero siódme miejsce, co oznacza, że nie weźmie udziału w rozgrywkach spod egidy UEFA.
Przed cenionym szkoleniowcem, przymierzanym na przestrzeni ostatnich miesięcy do reprezentacji Polski i wielu zagranicznych klubów, sporo pracy. Jak sam na początku drugiej kadencji zauważył, w zespole jest sporo braków.
Już na początku drugiej kadencji Papszun skreślił trzech zawodników - Sonny'ego Kittela, Adnana Kovačevicia oraz Łukasza Zwolińskiego. Żaden z nich nie stawił się na przedsezonowym zgrupowaniu w Arłamowie.Popularne
O sytuacji całej trójki 49-latek opowiedział w rozmowie z portalem Goal.pl.
- Adnan i Łukasz nie przyjechali, bo mają propozycje odejścia. Wydawało mi się, że to się wydarzy szybko, bo pojawiły się konkretne zapytania i spodziewałem się, że dogadamy się z tymi klubami, a oni nas opuszczą. Jeżeli nic się tu nie wydarzy, prawdopodobnie będą dalej trenowali z nami - wyjaśnił dwukrotny zdobywca Pucharu Polski.
Nieco bardziej skomplikowanie prezentuje się sytuacja Kittela.
- W planach go nie ma, natomiast ma kontrakt i wszystko może się zmienić. Sonny ma wolną rękę w poszukiwaniu klubu, podobnie jak Zwoliński i Kovacević. Jeśli nie znajdą, a ja zdecyduję, że chcę z nich korzystać, to po prostu będę z nich korzystać. Mają ważne kontrakty, Raków im płaci - dodał.
Cały wywiad jest dostępny TUTAJ.