Marek Papszun rozczarowany po porażce Rakowa Częstochowa. „To mnie zaskoczyło...”

2024-07-29 21:35:28; Aktualizacja: 2 godziny temu
Marek Papszun rozczarowany po porażce Rakowa Częstochowa. „To mnie zaskoczyło...” Fot. Dziurek / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Canal+ Sport

Raków Częstochowa nie zdołał zapunktować w meczu drugiej kolejki Ekstraklasy z Cracovią, przegrywając jedną bramką. Po meczu wiele zastrzeżeń do gry swoich podopiecznych miał Marek Papszun.

Raków Częstochowa po mistrzowskim sezonie znacznie obniżył loty. Prowadzony przez Dawida Szwargę zespół zajął dopiero siódme miejsce w tabeli, wypadając poza strefę pucharową.

Działacze klubu postanowili sprowadzić z powrotem Marka Papszuna. 

Od momentu rozpoczęcia drugiej kadencji przez 49-latka w częstochowskim zespole doszło do wielu zmian. Na Limanowskiego trafili Patryk Makuch, Vasilios Sourlis, Kristoffer Klaesson czy Lazaros Lamprou.

Odmieniony zespół rozpoczął ligowe zmagania od zwycięstwa z Motorem Lublin. W drugim meczu zaprezentował się znacznie gorzej, przegrywając z Cracovią.

„Medaliki” przeważały na boisku, choć nie potrafiły stworzyć sobie dogodnych okazji. Jedyna bramka, zdobyta przez gości, padła w 48. minucie.

Po ostatnim gwizdku przed kamerami stanął Marek Papszun.

- Mecz był bez sytuacji. W pierwszej połowie Cracovia nie stworzyła nic - my mieliśmy dwie sytuacje, gdy lepiej mogliśmy się zachować. Pasywność mnie zaskoczyła, bo założenia miały być inne. Mieliśmy być agresywni, operować piłką, a tego w ogólnie nie robiliśmy. Cracovia zdobyła bramkę i to było naturalne, że będzie tego bronić - powiedział ubiegłoroczny mistrz Polski w rozmowie z Canal+ Sport.

- Brakowało nam płynności i dobrych wyborów. Nie wiedzieliśmy, kiedy wchodzić za linię. Podejmowaliśmy złe decyzje. Brakowało nam takiej ikry, którą pokazaliśmy w ostatnich minutach. Brakowało wielu elementów...

- Zespół wszedł na inne obroty, dopiero jak zobaczył, że mało czasu zostało. Trzeba powiedzieć, że Cracovia postawiła nam twarde warunki. Mają dobrych zawodników. Ten nieudany start zmotywował ich, żeby wejść na wyższy poziom. Było widać, że są zmotywowani. Ten mecz był intensywny. Ciężko było o te sytuacje - dodał trener.

Raków Częstochowa w następnym ligowym meczu zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Katowice.