Marek Papszun skomentował czerwoną kartkę Mateja Rodina

2024-10-20 21:43:39; Aktualizacja: 2 godziny temu
Marek Papszun skomentował czerwoną kartkę Mateja Rodina Fot. PressFocus
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Raków Częstochowa

Raków Częstochowa pokonał Pogoń Szczecin w spotkaniu wieńczącym niedzielne zmagania w ramach 12. kolejki Ekstraklasy. Bohaterem gospodarzy został Matej Rodin, który w kuriozalnych okolicznościach wyleciał z boiska po zdobyciu drugiej bramki. Czerwoną kartkę otrzymaną przez chorwackiego defensora podczas pomeczowej konferencji prasowej skomentował Marek Papszun.

Raków Częstochowa przystąpił do niedzielnego starcia przeciwko drużynie „Portowców” z nadzieją na odniesienie piątego z rzędu ligowego zwycięstwa, dzięki któremu zachowałby dystans dwóch punktów do liderującego Lecha Poznań po bieżącej serii gier.

Realizację tego zadania najpierw ułatwiła „Medalikom” czerwona kartka Dimitriosa Keramitsisa z 65. minuty zawodów, a następnie zejście kontuzjowanego Patryka Paryzka, wobec czego Pogoń kończyła pojedynek w dziewięciu.

Podopieczni Marka Papszuna widocznie wyszli z założenia, że lepiej późno niż wcale i w trzynastej minucie doliczonego czasu gry gola na wagę trzech punktów strzelił Matej Rodin.

W przypływie radości defensor Rakowa ściągnął koszulkę, za co został ukarany żółtą kartką. Sęk w tym, iż było to jego drugie napomnienie w tej rywalizacji. Raptem trzy minuty wcześniej trafił do notesu sędziego za... ten sam incydent, jednak poprzednią bramkę chorwacki obrońca zdobył z pozycji spalonej.

Wykluczenie 28-latka podczas pomeczowej konferencji prasowej skomentował Marek Papszun.

- Z tymi kartkami ja podchodzę trochę inaczej. Dla mnie największą karą dla zawodnika jest to, że on nie gra. Tak jak Brunes. Dostawał głupie kartki, teoretycznie powinien otrzymać mocną karę finansową. Musisz mieć świadomość i odpowiedzialność w sobie, że najgorszą karą będzie to, że nie grasz. Trzeba po prostu się pilnować - powiedział trener częstochowian.

- W tej sytuacji rozumiem Mateja, bo to jest niesamowita historia. Zaczął na ławce, wszedł, strzelił dwa gole i emocje puściły. To jest też super, więc trudno byłoby go za to karać, ale mimo wszystko on tę karę poniesie, bo czwarta żółta kartka będzie skutkowała pauzą - dodał.

Dotychczas Matej Rodin zgromadził na swoim koncie trzy napomnienia.