Marek Papszun tłumaczy zaskakującą „wędkę”. „Trzeba bardziej się skupić”
2024-08-03 19:55:51; Aktualizacja: 3 miesiące temuMarek Papszun nie gryzł się w język, wspominając o występie Jonatana Brauta Brunesa w sobotnim starciu przeciwko GKS-owi Katowice. Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa wyjaśnił decyzję o szybkiej zmianie piłkarza.
Raków Częstochowa rywalizował w sobotę z GKS-em Katowice o kolejne ligowe punkty. Na stadionie przy Bukowej goście odnieśli skromne zwycięstwo 1:0 po golu autorstwa Jeana Carlosa Silvy z 29. minuty zawodów.
Po godzinie gry na boisku zameldował się Jonatan Braut Brunes. Nowy nabytek jednokrotnego mistrza Polski zmienił Patryka Makucha, zajmując pozycję napastnika.
Pomimo wejścia na murawę z ławki rezerwowych, Norweg nie dokończył spotkania. Powodem takiego obrotu spraw nie okazał się jednak odniesiony uraz lub kontuzja, jak można było początkowo przypuszczać. Zawodnik opuścił plac decyzją Marka Papszuna, otrzymując popularną „wędkę”.Popularne
Dlaczego szkoleniowiec „Medalików” postanowił zdjąć 23-latka po zaledwie 20 minutach?
- Trzeba bardziej się skupić i realizować zadania. Jest wysoki poziom oczekiwań co do intensywności gry, aspektów taktycznych i ich zrozumienie, szczególnie gdy się wchodzi w trudnym meczu. Trzeba się szybko przestawiać, a Jonatan miał z tym problemy, dlatego, dbając o drużynę, musiałem dokonać zmiany. Dla mnie drużyna jest najważniejsza i tą zmianą też to pokazałem - powiedział trener częstochowskiego zespołu.
Jonatan Braut Brunes trafił do Rakowa latem tego roku w ramach wypożyczenia z opcją wykupu z belgijskiego Oud-Heverlee Leuven. Do tej pory kuzyn Erlinga Haalanda wystąpił w dwóch meczach nowej ekipy. Przed tygodniem wziął bowiem także udział w ligowej potyczce przeciwko Cracovii, wchodząc na boisko w 71. minucie.