Marek Papszun wciąż mocno w niego wierzy. „Jestem zbudowany jego postawą. On się nie poddał”

2024-11-28 18:28:54; Aktualizacja: 1 godzina temu
Marek Papszun wciąż mocno w niego wierzy. „Jestem zbudowany jego postawą. On się nie poddał” Fot. PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Raków Częstochowa

Raków Częstochowa na ten moment nie może być zadowolony z letniego transferu Lazarosa Lamprou. Obecnie odgrywa on marginalną rolę, choć w tle bardzo ciężko pracuje na zaufanie, z czego zadowolony jest Marek Papszun. Szkoleniowiec jednokrotnych mistrzów Polski pochwalił postawę Greka na konferencji prasowej.

Lazaros Lamprou do Rakowa Częstochowa trafił minionego lata na zasadzie wolnego transferu. Decyzja związana z jego pozyskaniem wydawała się całkiem przemyślana, dlatego też pod Jasną Górą sądzono, że już w premierowym sezonie Grek udowodni wszystkim swoją wartość.

Przed dołączeniem do jednokrotnych mistrzów Polski ubierał on barwy Excelsioru Rotterdam występującego w holenderskiej ekstraklasie. Spędził tam dwa lata, a przez ten czas rozegrał łącznie 65 spotkań, zwieńczonych czternastoma bramkami oraz dwunastoma ostatnimi podaniami.

Lamprou w Rakowie radzi sobie zdecydowanie gorzej. Od letniej przeprowadzki minęło już trochę czasu, a on w koszulce swojego nowego klubu pojawił się na boisku zaledwie sześć razy. Do tego nie dorzucił żadnych liczb, co ofensywnie usposobionemu zawodnikowi najzwyczajniej w świecie nie przystoi.

Marek Papszun przeważnie wpuszcza go tylko na końcowe fragmenty spotkań, ale nie oznacza to, że w niego nie wierzy, a wręcz przeciwnie. Podczas konferencji prasowej przed nadchodzącym meczem z Widzewem Łódź szkoleniowiec częstochowskiego zespołu pochwalił swojego podopiecznego za wykonywaną pracę.

- Nie będę mówił, czego brakuje, bo to nie jest miejsce na to, natomiast jest szerszy kontekst tej sytuacji jak i innych, o których nie mogę i po prostu nie chcę mówić. Ale chcę powiedzieć, że jestem zbudowany postawą Lazarosa, bo on się nie poddał. Jest zawodnikiem zagranicznym, który miał bardzo udany sezon w lidze holenderskiej. Przyszedł z dużymi nadziejami na grę, ale jest o to ciężko. Szukam jakiejś przestrzeni, bo naprawdę doceniam jego pracę - powiedział.

Lamprou w ostatniej kolejce podczas spotkania z Koroną Kielce zameldował się na boisku w końcówce i jak przyznał trener Papszun, był to pewnego rodzaju sygnał.

- Nie wiem, czy to widzieliście, czy nie, ale pokazałem tą zmianą, że liczę na tego zawodnika, bo moment był ważny dla nas. Straciliśmy bramkę i wiedząc, że drużyna zawsze walczy do końca, że jeszcze jesteśmy w stanie jakąś jedną czy dwie szanse wykreować, to właśnie on wszedł, a nie ktoś inny i jako ta piąta zmiana znalazł się na boisku. Zobaczymy, co będzie w sobotę, trenuje i naprawdę biorąc pod uwagę, jak mało gra, to jego postawa jest bardzo dobra - podsumował.

26-latek jest związany z „Medalikami” umową do 30 czerwca 2027 roku. Niewykluczone, że w sobotnim meczu z Widzewem otrzyma on kolejną szansę.