Mariusz Jop rozpłynął się w zachwytach nad piłkarzem outsidera I ligi
2025-08-19 10:35:56; Aktualizacja: 2 godziny temu
Mecz szóstej kolejki I ligi Znicz Pruszków – Wisła Kraków nie bez powodu zapowiadane jest jako starcie Dawida z Goliatem. Na stadion „czerwonej latarni” przyjeżdża seryjnie odnosząca zwycięstwa ekipa z Małopolski. Trener gości Mariusz Jop nie lekceważy jednak rywala, wychwalając pod niebiosa Radosława Majewskiego.
13-krotni mistrzowie Polski przebojem weszli w nowy sezon. Wygrane ze Stalą Mielec, ŁKS-em Łódź, GKS-em Tychy i Pogonią Grodzisk Mazowiecki sprawiają wrażenie, że każdy inny rezultat na koniec kampanii niż bezpośredni awans do Ekstraklasy będzie odbierany jako rozczarowanie.
Następny na rozkładzie Wisły jest Znicz. Na papierze wygląda to jak spacerek, bo ekipa z podwarszawskiej miejscowości jest jedyną, która dotąd odnosi same porażki.
Taki stan rzeczy zaskoczył nawet szkoleniowca krakowian, który podobnie jak większość był przyzwyczajony do lepszych startów Znicza, wieńczonych później pewnym utrzymaniem. W tej kampanii ta misja okazuje się trudniejsza.Popularne
Mariusz Jop usprawiedliwiał kiepską postawę przeciwnika niemożliwością występów w każdym meczu Radosława Majewskiego, choć z drugiej strony patrząc w statystyki 38-latek z dziewięcioma występami w reprezentacji Polski na koncie opuścił jedynie mecz z Wieczystą Kraków, grając w pozostałych od pierwszej minuty.
Przez cztery spotkania zanotował dwa trafienia i asystę.
– Myślę, że znaczenie miało to, że Majewski nie grał w tych wszystkich spotkaniach, bo widać, że to jest piłkarz, który jeżeli jest na boisku, to siła ofensywna rywala jest dużo, dużo większa. Chyba ma dwie strzelone bramki, to całkiem dużo jak na zawodnika na pozycji numer 10. Piłkarz nietuzinkowy, który potrafi zrobić przewagę indywidualnie. Pomimo wieku dalej jest bardzo mocną postacią, jeżeli chodzi nie tylko o Znicza, ale myślę, że o całą pierwszą ligę. Do tego dochodzi świetny stały fragment gry – wychwalał szkoleniowiec na konferencji prasowej.
„Biała Gwiazda” od pierwszej kolejki pozostaje na fotelu lidera Ekstraklasy, i to pomimo zaległego meczu z Wieczystą Kraków. We wtorek o 20:30 zmierzy się na wyjeździe z ostatnią drużyną w tabeli. Ta po pięciu kolejkach nie wywalczyła jeszcze nawet jednego punktu.