Mark González przebył zawał serca

Były skrzydłowy Liverpoolu, Mark González, miał zawał serca. O całej sprawie za pośrednictwem Instagrama poinformowała jego żona, Maura Rivera.

36-latek, który w latach 2005-2007 był związany z Liverpoolem, postanowił zakończyć karierę w styczniu minionego roku. Jego ostatnim pracodawcą był chilijski Magallanes CF.

Od tamtej pory niewiele mówiło się o nim w mediach. W czwartek jego żona, Maura Rivera poinformowała za pośrednictwem Instagrama o tym, że były skrzydłowy miał zawał.

„Moja miłość i mój życiowy partner bardzo mnie w ostatnich dniach przestraszył. Minione noce były dla mnie straszne. To niewiarygodne, jak wszystko może zmienić się z minuty na minutę. Życie często nas zaskakuje i wystawia na różne próby, ale z wiarą, siłą i nadzieją staramy się to przezwyciężać. Tak było, jest i będzie na zawsze.

Popularne

Previous

Transfery - Relacja na żywo z ostatniego dnia zimowego okna transferowego [DEADLINE DAY]

Vladan Kovačević do wzięcia

Legia Warszawa złożyła nową ofertę za gwiazdę Ekstraklasy. Prawie milion euro

Dwie oferty kupna Górnika Zabrze

Astronomiczna oferta Wieczystej Kraków dla snajpera z Ekstraklasy. „Ponad 2,5 miliona złotych za sam podpis”

Lech Poznań zdecydował?! To ma być rekord transferowy całej Ekstraklasy

Lech Poznań dostanie za niego nawet dziesięć milionów euro?! „Wszystko się zgadza”

Mariusz Jop o opuszczeniu zgrupowania Wisły Kraków przez Ángela Rodado

Next

Mark przeszedł ostry zawał mięśnia sercowego i mówię to po to, by uzmysłowić, że nie wszystko, co jest pokazywane w mediach społecznościowych, to tylko dobre wiadomości. My również jesteśmy takimi samymi ludźmi, jak i wy. Jego stan stopniowo się poprawia. Cały czas przy nim czuwam” - czytamy.

Chilijczyk to wychowanek CD Universidad Católica. Poza wspomnianym Liverpoolem grał też w swojej karierze dla takich ekip jak między innymi Real Sociedad, Real Betis, CSKA Moskwa, Sport Recife i Colo Colo.

González to także 56-krotny reprezentant swojego kraju. Wspólnie z drużyną narodową sięgnął zresztą po zwycięstwo w Copa América.