Marko Livaja w życiowej formie. Poprowadzi swoją drużynę do mistrzostwa?!
2022-02-21 10:35:41; Aktualizacja: 2 lata temuMarko Livaja zaliczył hat-trick w sobotnim meczu ligi chorwackiej, co pozwoliło Hajdukowi Split sięgnąć po zwycięstwo. Aktualna strata do liderującego Dinama Zagrzeb wynosi raptem trzy punkty, zatem drużyna 28-letniego Chorwata pozostaje w walce o krajowe mistrzostwo.
Swego czasu Marko Livaja uchodził za spory talent, którego okrzesać spróbował Inter Mediolan. We Włoszech kariery jednak nie zrobił, a po nieudanej przygodzie z „Nerrazzuri” zaliczył jeszcze krótki epizod w Atalancie.
Livaja swoje miejsce odnalazł w Grecji, gdzie w sumie zagrał niemal 150 spotkań w barwach AEK-u Ateny. W lutym 2021 roku zdecydował się na powrót do ojczyzny i dołączenie do Hajduka Split, co pomogło mu spełnić dziecięce marzenie. W przeszłości występował on w młodzieżowych drużynach tego klubu, jednak seniorskiego debiutu nigdy nie zaliczył.
Mało kto mógł przypuszczać, że pozyskanie Livaji okaże się istotnym punktem w rywalizacji o krajowe mistrzostwo. 28-latek błyskawicznie wkomponował się do nowego zespołu, a obecny sezon jest dla niego najlepszym w karierze. Napastnik lub ofensywny pomocnik (w zależności od potrzeby) gra po prostu wyśmienicie.Popularne
Aktualną dyspozycję Chorwata dobrze oddają liczby. W 22 ligowych spotkaniach strzelił 21 bramek, co daje niemal trafienie na mecz. Dokładając do tego pięć asyst, wychodzi nam naprawdę imponujący dorobek.
Livaja przypomniał o sobie w sobotniej rywalizacji z NK Hrvatski Dragovoljac, gdzie ustrzelił hat-trick i niemal w pojedynkę dał Hajdukowi Split kolejne zwycięstwo.
Jego forma w znaczący sposób wpłynęła na wyniki uzyskiwane przez cały zespół. Jeżeli nadal będzie notował występy na takim poziomie, na koniec sezonu może spowodować wybuch radości swoich kibiców.
Aktualnie Hajduk Split zajmuje w ligowej tabeli trzecie miejsce, a do prowadzącego Dinama Zagrzeb traci zaledwie trzy punkty. Po raz ostatni klub świętował mistrzostwo Chorwacji w sezonie 2004/2005.
Szaleńcza pogoń Livaji widoczna jest również w klasyfikacji Złotego Buta, gdzie wskoczył już na jedenaste miejsce. Biorąc pod uwagę, że rozgrywki w Norwegii zostały już zakończone, w najbliższej przyszłości czeka go jeszcze spory awans.