Martin Pospíšil wspomina swój czas w Jagiellonii Białystok. „To był mój najlepszy etap w karierze”
2024-12-12 10:34:47; Aktualizacja: 2 godziny temuMartin Pospíšil przez ponad pięć lat był bardzo ważnym zawodnikiem Jagiellonii Białystok. Czech w rozmowie z TVP Sport stwierdził, że czas spędzony na Podlasie będzie wspominał bardzo dobrze, mimo że końcówka jego przygody z „Dumą Podlasia” nie była udana.
Latem 2017 roku Jagiellonia Białystok sięgnęła po Martina Pospíšila, który był ważnym zawodnikiem takich zespołów jak Sigma Ołomuniec czy FK Jablonec.
Defensywny pomocnik swoją wartość potwierdził także na polskich boiskach - szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i przez ponad pięć lat koszulkę Jagiellonii założył w sumie aż 197 razy, a na swoim koncie zapisał 11 trafień oraz 21 asyst.
W rozmowie z TVP Sport 33-latek został zapytany, jak zapamiętał tamten czas.Popularne
– Będę wspominał ten okres do końca życia. To był mój najlepszy etap w karierze. Może zostałbym tam dłużej, gdyby nie to, że musiałem wrócić do Czech z powodów rodzinnych. Białystok był naszym drugim domem. Z moją rodziną czuliśmy się tam świetnie i było nam ciężko odejść, ale zdecydowaliśmy, że trzeba wracać do Czech. Moja córka zaczęła chodzić do szkoły. My przez prawie dziesięć lat byliśmy poza naszym domem i był to najlepszy moment na taki krok. Zresztą w Jagiellonii wtedy nie było tak dobrze, jak jest teraz. Nie czułem wsparcia od trenera Macieja Stolarczyka. Podjąłem wówczas decyzję, żeby opuścić Jagiellonię i wrócić do Czech - stwierdził defensywny pomocnik.
Pospíšil w swoim pierwszym sezonie w Białymstoku cieszył się ze zdobycia wicemistrzostwa Polski, jednak później zespół stopniowo obniżał loty. Czech został zapytany, czego brakowało drużynie w tamtym czasie do odniesienia sukcesu.
– Nie mogliśmy złapać odpowiedniego rytmu. Ciągle zmieniali się trenerzy, zawodnicy. Każda zmiana szkoleniowca powodowała zmianę sposobu gry. Przez pierwsze dwa-trzy lata wszystko funkcjonowało prawidłowo, ale później nie było już tak dobrze. Gdy odchodziłem z Jagiellonii, to nie miałem radości z piłki. Wychodziliśmy na mecz i nie byliśmy przekonani, że go wygramy - zdradził defensywny pomocnik.
33-latek po powrocie do Sigmy Ołomuniec, której jest wychowankiem, początkowo spisywał się całkiem dobrze, jednak w tym sezonie występuje jedynie w drugoligowych rezerwach i zimą najprawdopodobniej poszuka on sobie nowego klubu. Czech nie wyklucza, że ponownie spróbuje swoich sił w Polsce.