Martinez: Eto'o darem od futbolowych bogów!
2014-10-31 14:02:35; Aktualizacja: 10 lat temuRoberto Martinez, szkoleniowiec Everton FC, jest zachwycony dotychczasową współpracą z Samuelem Eto’o i ma nadzieje, że potrwa ona jak najdłużej.
Kameruńczyk dołączył do drużyny z Liverpoolu w sierpniu, podpisując dwuletnią umowę z warunkiem, że w pierwszym sezonie musi on wyjść co najmniej 15 razy w wyjściowym składzie „The Toffees”. Do tej pory udało mu się to pięć razy w dotychczasowych dziewięciu występach, w których za każdym razem miał pozytywny wpływ na wydarzenia na boisku, dlatego wydaje się, że zatwierdzenie przedłużenia kontraktu to czysta formalność. Szczególnie że menadżer klubu Roberto Martinez mówi o nim otwarcie, że posiadanie go w składzie to: „dar od futbolowych bogów”.
- To naturalne, że dostanie kolejny rok. Opcja drugiego sezonu jest zależna od ilości rozegranych spotkań, więc zostanie automatycznie aktywowana. Wszystko, czego od niego oczekuję, to żeby cieszył się grą i przekazał swoją mentalność zwycięzcy reszcie drużyny – zadeklarował 41-letni Hiszpan.
- Zawsze myślałem, że spędzi z nami co najmniej dwa lata, ponieważ tak skonstruowany jest kontrakt. Myślę, że mógłby klauzulę wypełnić bardzo szybko, ale to nie jest ani moim celem, ani jego. On jest tutaj po prostu szczęśliwy, cieszy się każdym dniem, naprawdę tak jest – dodał szkoleniowiec.Popularne
W ostatnim mecz ligowym, w ubiegłą niedzielę, Eto’o strzelił dwie bramki, a Everton wygrał z Burnley 3-1, ale Martinez obstaje przy tym, że nie tylko gole w jego wykonaniu są ważne: - Za każdym razem, kiedy kończył mecz bez bramki, to i tak był bardzo potrzebny drużynie z powodu swojej mentalności. Teraz widać po nim, że jest w coraz lepszej formie.
- Mógł wybrać jakąkolwiek ligę świata i jakikolwiek klub w niej, ale wybrał Everton, bo chce nadal odnosić sukcesy – to jest to! Nie przyszedł tu z jakichś ukrytych powodów, czy dla celów osobistych, bo robi tu interesy czy ma tutaj dom. On dołączył do nas, bo pragnie sukcesu. Nie ma tu żadnych podtekstów – dodał Martinez.
W trakcie okienka mówiło się, że Eto’o był blisko dołączenia do Liverpool FC, gdyby tylko nie zdecydowali się ściągnąć Balotellego, to Kameruńczyk grałby w ich barwach. Jednak Martinez nie wierzy za bardzo w te słowa, ponieważ nie ma żadnej gwarancji, jak było naprawdę: -. Nie wiem, jaka jest prawdziwa historia, ale to nie ma znaczenia. Ważne, że on tutaj jest i stanowi dar od piłkarskich bogów. Cieszę się mając go przy sobie.