Kariera uzdolnionego pomocnika z Old Trafford posypała się z hukiem. Nadzieja angielskiej piłki wpadła na początku stycznia bieżącego roku w poważne tarapaty, stając się oskarżonym w sprawie przemocy seksualnej.
Skrzydłowy „Czerwonych Diabłów” miał regularnie znęcać się nad swoją partnerką. Pewnego dnia kobieta nagrała całe zajście, dostarczając dowody na policje. Niepokojące materiały wyciekły do sieci, co dodatkowo nagłośniło całą sprawę.
Wkrótce potem Greenwood trafił do aresztu, gdzie przebywał kilka dni. Na wolność wyszedł po wpłaceniu kaucji, lecz nałożono na niego pewne obostrzenia. Przede wszystkim nie mógł zbliżać się do swojej domniemanej ofiary – Harriet Robinson.
Niedawno jednokrotny reprezentant Anglii zawitał ponownie za kratkami, usiłując doprowadzić do kontaktu z byłą partnerką. Jak podaje „The Athletic”, po czterech dniach opuścił placówkę więzienną. Oczywiście, w tym celu musiał wpłacić kaucję.
W domowym zaciszu Greenwood będzie przygotowywał się do kolejnych rozpraw.
Proces w jego sprawie rozpoczął się oficjalnie 17 października.
Piłkarz Manchesteru United mierzy się z trzema zarzutami - usiłowaniem gwałtu, stosowaniem przymusu i napaści powodującej rzeczywiste uszkodzenia ciała.
21-latek na przestrzeni swej kariery zaliczył 129 spotkań, 35 bramek i 12 asyst w seniorskim trykocie zespołu ze Stretford End. Wcześniej atakujący z Bradford brylował w kategoriach młodzieżowych 20-krotnych mistrzów Anglii.