Drużyna z Turynu przegrała już piąty mecz w trwających rozgrywkach o mistrzostwo Włoch i tym samym powiększyła swoją stratę do strefy gwarantującej udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów, gdzie ostatnie miejsce zajmuje właśnie ekipa z Bergamo, do siedmiu punktów.
„Stara Dama” ma w obecnym sezonie olbrzymie kłopoty ze złapaniem odpowiedniego dla siebie rytmu, do którego przyzwyczaiła kibiców w poprzednich latach i dlatego nie może skupiać się na dalekosiężnych planach, co nie pierwszy raz podkreślił Massimiliano Allegri na pomeczowej konferencji prasowej po przegranym spotkaniu przez jego zespół w Serie A.
- Ludzie mówili na początku, że mamy najsilniejszy skład i po prostu musimy wygrać Scudetto. Ja tego nie dostrzegłem. Dziś jesteśmy w miejscu, w którym staramy się rzucić wyzwanie czołowej czwórce. Po tym meczu nie mogę narzekać na chłopaków i jedynie mogę im pogratulować włożonego wysiłku w ten pojedynek - przyznał Włoch.
- Uważam, że musimy być realistami. Znajdujemy się na takiej pozycji, na jakiej jesteśmy po czternastu rundach, a to oznacza, że na teraz jesteśmy tyle warci. Przed nami jeszcze długa droga, ale jeśli chodzi o naszą wydajność, to widziałem tylko to, jak myliliśmy się w spotkaniach przeciwko Veronie, Sassuolo czy Empoli - kontynuował szkoleniowiec.
- Niektórym wydaje się, że skoro jesteśmy Juventusem, to jesteśmy automatycznie faworytami do zdobycia Scudetto. To, co musimy zrobić, to dalej pracować, próbować się uspokoić i strzelać więcej goli. W tej chwili walczymy o zdobycie punktów i moim zdaniem dzieje się tak dlatego, że straciliśmy poczucie spokoju i pewności siebie. Teraz nie ma sensu myśleć o „jeśli” i „ale”. Musimy zacząć od zera, zostawić wszystko za sobą i być przygotowanym do walki na równych warunkach z Salernitaną - zakończył Allegri, którego ekipa zmierzy się w następnej kolejce właśnie zamykającym tabelę beniaminkiem (30 listopada o godzinie 20:45).