Mateusz Borek ma zastrzeżenia. „To nie jest zespół na Ekstraklasę”

2025-05-06 07:50:35; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Mateusz Borek ma zastrzeżenia. „To nie jest zespół na Ekstraklasę” Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Kanał Sportowy

Już wiadomo, że w następnym sezonie w skład uczestników Ekstraklasy wejdzie Arka Gdynia, która jako pierwsza zagwarantowała sobie awans. Mateusz Borek docenia pracę Dawida Szwargi, ale uważa, że obecny skład „Żółto-Niebieskich” nie ma żadnych szans na najwyższym ligowym poziomie. „Tam potrzeba absolutnie sześciu-siedmiu piłkarzy do podstawowego składu” - ocenił dziennikarz w Kanale Sportowym.

Przed nami kluczowe momenty sezonu na polskich boiskach. Na przestrzeni najbliższych tygodni dojdzie do rozstrzygnięć w kwestii awansów i spadków do niższych lig. Nadal nie wiadomo, kto straci miejsce w Ekstraklasie - kandydatów jest kilku.

Pewne natomiast jest to, że po pięciu latach na najwyższy poziom wróci Arka. Drużyna dowodzona przez Dawida Szwargę prezentowała się świetnie na wiosnę, dzięki czemu na trzy kolejki przed końcem rozgrywek zajmuje pierwsze miejsce w tabeli.

W ostatnich latach mieliśmy wiele przykładów, gdy beniaminkowie nie potrafili poradzić sobie w Ekstraklasie. Jeśli ekipa z Gdyni będzie chciała uniknąć takiego losu, to musi znacznie przebudować kadrę. Innej opcji nie widzi Mateusz Borek.

- Dwanaście meczów, osiem zwycięstw, cztery remisy, ani jednej porażki. To musi budzić respekt. Posłuchałem tej pomeczowej konferencji prasowej i trzeba powiedzieć, że świetnie zdiagnozował wszystko, co się dzieje i jak wygląda Arka Gdynia. Bo to nie jest zespół gotowy na Ekstraklasę. Tam moim zdaniem potrzeba absolutnie sześciu-siedmiu piłkarzy do podstawowego składu, by był spokój z tym, by tej elity nie opuścić. Patrzyłem tym ostatnim meczu tak detalicznie i jednostkowo, kto tam jest aktualnie na poziomie Ekstraklasy i naprawdę ten zespół wymaga wzmocnień - wyjaśnił dziennikarz w Kanale Sportowym.

Na ten moment o planowanych przez beniaminka ruchach nie wiadomo zbyt wiele. Zarząd wraz ze sztabem szkoleniowym widzą jednak braki - szczególnie na pozycjach „sześć” i „dziewięć”, co przyznał na konferencji sam Dawid Szwarga.