Mateusz Stolarski na temat swojej posady w Motorze Lublin. „To był zwrotny moment”

2025-10-27 13:21:23; Aktualizacja: 3 godziny temu
Mateusz Stolarski na temat swojej posady w Motorze Lublin. „To był zwrotny moment” Fot. Robert Skalski / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Kanał Sportowy

Słabsze wyniki Motoru Lublin spowodowały, że nad posadą Mateusza Stolarskiego zawisły ciemne chmury. Młody szkoleniowiec znacznie oddalił od siebie widmo zwolnienia po zwycięstwie nad Widzewem Łódź. W Kanale Sportowym podzielił się swoimi przemyśleniami na temat ostatnich tygodni.

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Mateusz Stolarski jest już jedną nogą poza Motorem. Po serii pięciu ligowych spotkań bez zwycięstwa i odpadnięciu z Pucharu Polski można było spodziewać się rozstania.

Zdaniem mediów wokół klubu z Lublina krążył Aleksandar Vuković. W pewnym momencie miało nawet dojść do rozmów z serbskim kandydatem.

Swoistym biletem w jedną stronę było dla 32-latka starcie z Widzewem Łódź. Porażka mogła wywołać w gabinetach Zbigniewa Jakubasa duże poruszenie.

Motor ostatecznie wygrał z czterokrotnym mistrzem Polski 3:0. Nie był to idealny występ podopiecznych Stolarskiego, ale można było dostrzec w nich wyraźną poprawę.

Trener „Motorowców” opowiedział o ostatnich tygodniach w Kanale Sportowym.

- Długo czekaliśmy na zwycięstwo. Motywacja do pracy jest lepsza po wygranej. Kluczem jest zachowanie spokoju, gdy się pali. Im dłużej pracuję w tym zawodzie, mam takie przemyślenie, że trzeba uważać znacznie bardziej na zwycięstwa, niż porażki. Wiadomo, że są ideą piłki nożnej, ale to porażki pozwalają wyciągać głęboko idące wnioski - zaczął. 

- Przed takim momentem zawsze zastanawiałem się, jak będę reagował. Sytuacja, która była, pozwoliła mi skupić się w pełni na procesie treningowym. Poranki, jeśli chodzi o wstawanie, były najcięższe. Natomiast, gdy przychodziłem do klubu, to rolą lidera jest trzymanie rąk na kierownicy. Ostatnie trzy tygodnie. Dużym momentem zwrotnym była porażka z Rakowem Częstochowa, gdy zagraliśmy fatalny mecz. Pozwoliła przerwa reprezentacyjna skupić się na tym, co działało. Wtedy zapominałem o tym trudnym momencie. 

- Pierwsze, to zdałem sobie sprawę, jakie ja błędy popełniłem. Uważałem, że Motor nie powinien tracić bramek. Wróciłem do stylu, który zaprowadził Motor do miejsca, w jakim jesteśmy. Moje największe doświadczenia z tego kryzysu, to nie zatracić siebie. Nie próbować dobudowywać teorii, dlaczego się nie wygrywa. Trzeba robić dogłębną analizę. Często w sytuacjach kryzysu szuka się zmian, ale najważniejsze to poszukać tych dobrych zmian. Trzeba mieć z tyłu głowy to, że z jakiegoś powodu wcześniej wygrywałeś. Musimy mieć świadomość, że Motor nie przegrał pięciu meczów z rzędu. Przegrał dwa mecze z rzędu. Przyzwyczailiśmy, że punktujemy częściej za trzy. Ja uważam, że naszym największym problemem jest to, że za często remisujemy. Remisujemy, bo za często chcieliśmy bronić wyniku - dodał.

Na rozpisce Motoru przed przerwą reprezentacyjną znajdują się Lech Poznań (2 listopada) i Wisła Płock (8 listopada).