Mauricio Pochettino po porażce Chelsea z Aston Villą

2023-09-24 18:51:18; Aktualizacja: 1 rok temu
Mauricio Pochettino po porażce Chelsea z Aston Villą Fot. CHRISTOPHE SAIDI/SIPA/PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Football.london

Menedżer Chelsea Mauricio Pochettino ocenił niedzielny mecz z Aston Villą w Premier League przegrany przez „The Blues” 0:1.

Pierwsza połowa rozgrywanego na Stamford Bridge meczu Chelsea z Aston Villą zakończyła się bezbramkowym remisem. Po przerwie od 58. minuty gospodarze musieli radzić sobie w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Malo Gusto (początkowo ukarany żółtym kartonikiem, ale decyzja została zmieniona po użyciu systemu VAR), który sfaulował Lucasa Digne. Kilkanaście minut później Ollie Watkins trafił do siatki, dając trzy punkty ekipie z Birmingham.

W sześciu meczach ligowych „The Blues” zanotowali zwycięstwo, dwa remisy i trzy porażki. Obecnie mają na koncie tylko pięć „oczek” w tabeli Premier League.

Co po niedzielnym spotkaniu powiedział menedżer zespołu Mauricio Pochettino?

- Myślę, że w pierwszej połowie zasłużyliśmy na więcej. W drugiej sytuacja zmieniła się po czerwonej kartce. Jeśli chodzi o nią, to działo się to przede mną, ale nie widziałem tego dokładnie. Musimy zaufać sędziemu i systemowi VAR.

- To nasza odpowiedzialność. Nie mam zamiaru obwiniać i mówić nic na Malo Gusto, ponieważ czasami w piłce nożnej zdarzają się pewne rzeczy, które mają wpływ na grę.

- Piąta żółta kartka dla Nicolasa Jacksona? Rozmawialiśmy o tym, musimy dorosnąć jako zespół. Nico jest młody. W piłce nożnej chodzi o wygrywanie, ale młodzi gracze muszą się uczyć. Mamy zbyt wiele takich sytuacji.

- Miło było zobaczyć Armando Broję po dziewięciu czy 10 miesiącach. Musi także zbudować pewność siebie. Jesteśmy młodym zespołem znajdującym się w fazie, w której musimy się całkowicie uczyć. Trudno jest mówić o pozytywach, gdy przegrywasz. Nie możemy ukrywać - jest to sytuacja, która wszystkich rozczarowuje.

- Oczywiście, że właściciele są rozczarowani, ale jednocześnie muszą wspierać nasz plan.

- Musimy spróbować zbudować pewność siebie i zapewnić piłkarzom wsparcie, jakiego potrzebują. Występ był dobry, nie doskonały, ale brakuje nam bramek. Jutro zaczynamy przygotowania do kolejnego meczu i mam nadzieję, że w środę zdobędziemy bramkę.

- Musimy zaakceptować rzeczywistość, ale zabrakło nam też trochę szczęścia. Grając w osłabieniu, zmusiliśmy rywala do wycofania się i stwarzaliśmy okazje. Musimy być świadomi tego, co się dzieje, ale jednocześnie zachować spokój. Zespół się tworzy, zespół walczy, nie możemy powiedzieć, że poddał się po 70 minutach. Walczył, mając jednego zawodnika mniej, i mamy nadzieję, że uda nam się zmienić passę tak szybko, jak to możliwe - przyznał Argentyńczyk.