Mbappé: Rozpacz w szeregach Realu Madryt. PSG wykłada ogromne pieniądze na nowy kontrakt

Kylian Mbappé nie przedłużył jeszcze umowy z Paris Saint-Germain, ale klub robi co w jego mocy, by do tego doszło. „AS” informuje, że ten fakt wzbudza w Realu Madryt poczucie bezsilności.

W ostatnich dniach prezydent PSG, Nasser Al-Khelaifi, wypowiedział się na temat przyszłości napastnika na łamach „L'Equipe”. Jego słowa odbiły się szerokim echem, ponieważ działacz nie tylko zadeklarował, że nie sprzeda gwiazdy zespołu, ale też nie dopuści do tego, by ta odeszła za darmo. „AS” przyjrzał się, jak wygląda sytuacja obecnie i wysnuł wnioski, iż madrytczycy są bardzo zrezygnowani.

„Królewscy” spodziewali się, że mimo usilnych starań, wykupienie gracza może być problematyczne. PSG wielokrotnie udowadniało, że jeśli chce zatrzymać konkretnych zawodników, zrobi wszystko, by tego dokonać. Przekonali się o tym choćby Marco Verratti czy Adrien Rabiot - ten pierwszy zrezygnował z wizji odejścia, zaś Francuz musiał odczekać do końca umowy, by w ogóle myśleć o przejściu do Juventusu.

Podobnie ma być z Mbappé. Katarskich właścicieli nie interesuje, jaka kwota może przejść im koło nosa, jeśli nie zgodzą się na sprzedaż już teraz. W tej sytuacji pieniądze nie mają dla nich znaczenia i za punkt honoru uznali, że napastnik ma zostać na Parc des Princes.

Ponadto wspomniany dziennik informuje, że paryżanie już rozpoczęli starania o przedłużenie umowy, a nowy kontrakt będzie wyjątkowo lukratywny. 22-latek miałby zgarniać 40 milionów euro za sezon gry. To o niemal 10 milionów więcej, niż Cristiano Ronaldo zarabia obecnie w Juventusie. A mowa tu o wartości netto. PSG musiałoby wyłożyć na kontrakt snajpera łącznie około 80 milionów euro.

„Los Blancos” zdają sobie sprawę, że nie będą w stanie przebić takiej oferty, zwłaszcza w dobie kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19. PSG jest zaś bardzo zdeterminowane i jest gotowe wyłożyć znaczną kwotę, by Mbappé wciąż był ich zawodnikiem podczas Mundialu 2022, który odbędzie się rzecz jasna w Katarze.

Cała ta sytuacja ma wprawiać działaczy Realu Madryt w stan rezygnacji. Florentino Pérez i spółka pogodzili się już, że wyciągnięcie napastnika z Paryża będzie tego lata praktycznie niemożliwe. Jedyną nadzieją jest kontynuacja dotychczasowej polityki, zakładającej zakulisowe przekonywanie Francuza, by ten nie podpisywał umowy z PSG. Przy kwotach, które oferują katarscy szejkowie może to być jednak trudne.