Michał Probierz odpowiedział na zarzuty o brak stabilizacji w reprezentacji Polski
2024-11-05 09:38:19; Aktualizacja: 2 tygodnie temuMichał Probierz ponad rok jest już selekcjonerem reprezentacji Polski, ale często decyduje się na zmiany personalne i różne eksperymenty, co spotyka się z dużą krytyką. W rozmowie z portalem Sport.pl 52-latek odpowiedział na te zarzuty.
Michał Probierz reprezentację Polski poprowadził już w 15 spotkaniach, ale cały czas decyduje się na zaskakujące rozwiązania, które czasami można nawet nazwać eksperymentami, przez co spotyka się z zarzutami, że polska kadra za jego rządów przypomina plac budowy.
Trochę trudno jest się im dziwić. Teraz już chyba mało kto pamięta, że na początku kadencji 52-latka podstawowym stoperem był Patryk Peda z Serie C, szokiem było też powołanie i wystawienie w pierwszym składzie przeciwko Portugalii Maxiego Oyedele, który miał wtedy zaledwie kilkadziesiąt minut w seniorskim futbolu na koncie. Udanym eksperymentem był z kolei powrót do kadry Tarasa Romanczuka, który na EURO 2024 dobrze wywiązywał się z roli zadaniowca, jednak po turnieju Probierz... już powołania dla kapitana Jagiellonii Białystok nie wysłał.
W rozmowie z portalem Sport.pl selekcjoner odpowiedział na te zarzuty.Popularne
- Bardzo często słyszę, że w reprezentacji Polski brakuje stabilizacji. To nieprawda! Mamy ośmiu zawodników, którzy regularnie grają w niemal każdym meczu i na tym chcemy budować. Jasne, że na kilku pozycjach szukamy rozwiązań, ale nie ma innego wyjścia. W reprezentacji nie jest tak, że w treningu można kogoś zbudować i czekać aż odpali. Trzeba bazować na tym, co dzieje się w klubach, a w nich sytuacja naszych piłkarzy jest dynamiczna. Kuba Kiwior i Kuba Moder to wyjątki. Rzeczywiście mniej grają w klubie, ale mają taki potencjał, że polskiej piłki nie stać na rezygnowanie z nich - powiedział Probierz.
Jak widać, selekcjoner musi wyżej cenić umiejętności niegrających regularnie w Premier League Kiwiora i Modera niż podstawowego defensora Aston Villi, Matty'ego Casha, bo jak się okazuje, na zrezygnowanie z niego polską piłkę już stać.