Michał Probierz z pozytywnym bólem głowy. Arkadiusz Milik i Kacper Urbański pokazali klasę [WIDEO]

2024-05-20 22:58:25; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Michał Probierz z pozytywnym bólem głowy. Arkadiusz Milik i Kacper Urbański pokazali klasę [WIDEO] Fot. Andrea Staccioli/Insidefoto/SIPA USA/PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Arkadiusz Milik i Kacper Urbański nie są murowanymi kandydatami do wyjazdu na Mistrzostwa Europy. Obaj przy okazji poniedziałkowego meczu Bologny z Juventusem (3:3) pokazali się z bardzo dobrej strony. W ten sposób spowodowali powstanie bólu głowy u selekcjonera Michała Probierza.

Doświadczony napastnik oraz utalentowany pomocnik prezentują się w dobiegających końca rozgrywkach Serie A w odmienny sposób.

Pierwszy z nich nie dawał przez znaczącą część sezonu oczekiwanych liczb i zaledwie kilka razy błysnął w barwach Juventusu. Szczególnie w Pucharze Włoch, gdzie jego trafienia zapewniły klubowi awans do półfinału oraz finału, w którym to udało się pokonać Atalantę Bergamo.

Natomiast drugi mógł w niedalekiej przeszłości liczyć na przychylne słowa z ust świętej pamięci Sinišy Mihajlovicia, ale dopiero po przejęciu zespołu przez Thiago Mottę zaczął regularnie utrzymywać szanse.

W wielu zanotowanych występach zbierał pochlebne recenzje. Dlatego pozwolił sobie na kierowanie otwartych stwierdzeń, że zasługuje na otrzymanie szansy do pokazania się w seniorskiej kadrze Polski.

Kacper Urbański nie doczekał się jeszcze premierowego powołania. Natomiast Arkadiusz Milik nie pojawił się na ostatnich dwóch zgrupowaniach.

Obaj panowie nie mają zbyt dużo czasu do zwrócenia na siebie uwagi selekcjonera Michała Probierza. W związku z tym wykorzystali w pełni swoje występy w bezpośrednim starciu Bologny z Juventusem.

Najpierw z dobrej strony pokazał się 19-letni pomocnik. Rozpoczął mecz, którego stawką było trzecie miejsce w Serie A, w wyjściowym składzie i przy większości trzech akcji bramkowych „Rossoblu” odegrał wiodącą rolę. Przy drugiej bramce zaliczył nawet debiutancką asystę we włoskiej elicie.

Łącznie spędził na boisku 70. minut i pozostawił po sobie znakomite wrażenie, dając wyraźnie szkoleniowcowi do zrozumienia, że w pełni zasługuje na to, żeby pojechać na EURO 2024.

Z kolei Milik pojawił się na murawie kilka chwil wcześniej i w finałowej fazie spotkania przyczynił się do piorunującego powrotu Juventusu za sprawą zdobycia pięknej bramki z rzutu wolnego.

W ten sposób także nie złożył broni w walce o powrót do reprezentacji Polski, gdzie ostatnio wyżej od niego w hierarchii stali Robert Lewandowski, Adam Buksa, Karol Świderski oraz Krzysztof Piątek.

Mecz Bologny z Juventusem zakończył się remisem. W ten sposób oba zespoły mają w dalszym ciągu identyczną liczbę punktów i identyczny bilans meczów bezpośrednich. W związku z tym na kolejkę przed końcem sezonu wyżej w hierarchii znajdują się „Rossoblu” z powodu korzystniejszej różnicy bramek (54:30 - 52:31).

W ostatniej serii gier ci pierwsi zmierzą się z Genoą, a drudzy z Monzą, by stoczyć już korespondencyjny pojedynek o miejsce na podium Serie A. Zapewne wezmą w nich udział obaj Polacy i stojący w ich bramkach Łukasz Skorupski oraz Wojciech Szczęsny, którzy wydają się być pewniakami do wyjazdu na turniej organizowany przez Niemcy.