Mikel Arteta potwierdza zimową aktywność transferową Arsenalu

Pierwsza połowa sezonu w wykonaniu „Kanonierów” może robić wrażenie. Pozostający od wielu lat w cieniu gigantów zespół spędza mundialową przerwę na szczycie tabeli Premier League, wyprzedzając drugi Manchester City pięcioma punktami.

Podopieczni Mikela Artety zaprezentowali się na przestrzeni pierwszych 14 kolejek świetnie. Ich konto zdobi 12 zwycięstw, remis i zaledwie jedna porażka. Hiszpański szkoleniowiec przywrócił na Emirates Stadium radość z gry, co widać również po samym stylu nastawionym na ofensywę.

W północnym Londynie rządzi młodość, która swoją postawą zaskakuje resztę stawki. Mimo mocnej kadry, władze z Hornsey Road planują ją wzmocnić. Na radarze 13-krotnych mistrzów Anglii znajduje się kilka postaci, lecz to angaż nowego napastnika stanowi priorytet.

Kontuzja Gabriela Jesusa z Mistrzostw Świata zagroziła wykolejeniem się kampanii. Istnieją obawy, że napastnik może pauzować nawet trzy miesiące, po tym, jak przeszedł operację kolana. Kreatywny profil Brazylijczyka świetnie wpisywał się w taktykę Artety, co oznacza, iż klub nie musi skupić się na transferze typowej „dziewiątki”.

W kwestii potencjalnych wzmocnień Arsenalu wymienia się nader często trzech zawodników - Pedro Neto z Wolverhampton, Facundo Torresa z Orlando City i w końcu Mychajło Mudryka z Szachtara Donieck. Zakontraktowanie Ukraińca zdecydowanie kosztowałoby najwięcej.

Kartę 21-letniej perełki pracodawca wycenia na 100 milionów euro. Oczywiście, trudno, żeby „Kanonierzy” zapłacili tyle za przebojowego skrzydłowego. David Ornstein z „The Athletic” twierdzi, że transakcję udałoby się dopiąć za mniejsze pieniądze.

Czy Arsenal ruszy po kogoś z tej trójki już zimą? Niewykluczone.

- Szukamy i jesteśmy bardzo aktywni, patrząc na możliwości. Jeśli możemy znaleźć zawodników, którzy mogą wzmocnić zespół, będziemy próbować - oznajmił Hiszpan tuż po sparingu z AC Milanem.

40-latek z San Sebastian przyznał, że obserwował wraz ze sztabem kilku piłkarzy na Mistrzostwach Świata. Niestety nie pokusił się o wyjawienie nazwisk.

- Jest kilku zawodników, których gra była interesująca. Niektóre reprezentacje zaskoczyły i podobnie jest z zawodnikami. Konkrety zachowam jednak dla siebie.