Mistrzostw dzień siedemnasty
2008-06-23 21:32:31; Aktualizacja: 16 lat temuSiedemnasty, a zarazem pierwszy. Pierwszy dzień, w którym podczas Mistrzostw Europy nie jest rozgrywany ani jeden mecz. Nie oznacza to jednak, że na EURO nie dzieje się absolutnie nic. To tylko złudzenie, ponie(...)
Zacznijmy od reprezentacji Turcji. Podopieczni Fatiha Terima w dramatycznych okolicznościach wyeliminowali z turnieju Chorwatów. Ogromny i nieoczekiwany sukces został okupiony jednak stratą lidera zespołu i zawieszeniami, co może okazać się wręcz tragiczne w skutkach. Poważnego urazu w starciu z drużyną chorwacką doznał bohater meczu z Czechami, Nihat Kavechi. Napastnik Villareal będzie pauzował co najmniej sześć tygodni. Nie ma żadnych wątpliwości, że na EURO już nie zagra. Podobnie jak jego koledzy: Emre Güngör i Servet Cetin. Żółte kartki z występu w półfinale wyeliminowały Tuncay’a Sanliego, Arde Turana i Emre Asika. A wszyscy trzej stanowili do tej pory o sile tureckiej jedenastki. Kontuzje leczą także Emre Belözoglu(kapitan drużyny) i Tümer Metin. Występ obu stoi pod dużym znakiem zapytania. UEFA natomiast utrzymała karę dwóch meczów przerwy dla ekscentrycznego golkipera Turcji, Volkana Demirela (w meczu z Czechami odepchnął bez piłki Jana Kollera, za co otrzymał czerwoną kartkę). Jedyną pozytywną wiadomością dla trenera Terima jest powrót Mehmeta Aurelio. Urodzony w Brazylii defensywny pomocnik nie mógł wystąpić w meczu z Chorwacją oczywiście z powodu nadmiaru żółtych kartoników.
Kłopoty kadrowe mogą zmusić trenera Terima do podjęcia desperackiej decyzji. W środowym meczu z Niemcami może zagrać trzeci bramkarz, Tolga Zengin. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdy by nie fakt, że w obliczu zdziesiątkowanej do liczby czternastu piłkarzy kadry, niewykluczony jest występ 24-latka...w środku obrony! Turcy jednak ani przez chwilę nie przestają wierzyć w triumf – nie tylko w półfinale, ale i w całym turnieju. Przyjechali bowiem na wojnę, którą, by wygrać, muszą liczyć się ze znaczącymi stratami. I zupełnie inaczej niż 325 lat temu Wiednia zdobyć nie muszą, a mogą. Brak obciążeń psychicznych i presji ze strony rodzimych mediów mogą okazać się kluczem do końcowego zwycięstwa.
W zupełnie innej sytuacji od Fatiha Terima jest Joachim Loew. Selekcjoner reprezentacji Niemiec ma do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Łącznie z Torstenem Fringsem, który z powodu urazu opuścił spotkanie ćwierćfinałowe. W meczu z Portugalią pomocnika Werderu Brema zastąpił Simon Rolfes.
”Zgrzyt” w drużynie naszych zachodnich sąsiadów nastąpił wczoraj – Michael Ballack otwarcie skrytykował kolegę z drużyny, Mario Gomeza. Kapitanowi Niemców nie spodobało się, że w czasie turnieju rangi mistrzowskiej Gomez negocjuje swój transfer do Bayernu Monachium.
- Uważam, że to bardzo dziwne. Takich rzeczy nie powinno się robić podczas Mistrzostw Europy. Wpływa to bardzo źle na koncentrację zawodnika i w żadnym stopniu nie pomaga mu to – powiedział dziennikowi Die Welt Ballack.
- Wiem z własnego doświadczenia, że gdy coś się dzieje na boku i twoje nazwisko nieustannie przewija się w mediach, ma to bardzo negatywny wpływ – zakończył.
Świetne nastroje panują natomiast w ekipie rosyjskiej. Euforia i radość po pokonaniu Holandii wciąż trwa i wszyscy liczą, że powody do świętowania będą również w czwartkowy wieczór. Postawa Rosji, a raczej styl, w jakim grają piłkarze Guusa Hiddinka, jest największą sensacją EURO. Swojego podziwu dla poczynań Sbornej nie kryje Asrene Wenger.
- Trener zawsze patrzy na takie mecze pod kątem tego, kto mógłby wzmocnić twoją drużynę. Ja postępuję tak samo. Odkrywam zawodników, których do tej pory nie znałem – powiedział na łamach Daily Express menadżer Arsenalu.
- Generalnie mogę powiedzieć, że odkrywamy rosyjskich piłkarzy jedynie z tego powodu, że na co dzień nie oglądamy ich gry. Resztę uczestników EURO znamy wszyscy bowiem doskonale – dodał Francuz.
Na gwiazdę turnieju wyrasta Andrei Arshavin. Mimo, że pierwsze dwa mecze opuścił z powodu czerwonej kartki otrzymanej jeszcze w eliminacjach do Mistrzostw Europy, stał się już praktycznie jedną z największych gwiazd czempionatu. Fantastyczna postawa w spotkaniu ze Szwecją (bramka na 2:0), które decydowało o wyjściu z grupy D było tylko przygrywką do ćwierćfinałowego boju z Holandią. W konfrontacji z reprezentacja „Oranje” Arshavin dał absolutny popis swoich nieprzeciętnych umiejętności. Prawdziwy lider zespołu, charyzmatyczny zawodnik, przez cały mecz stwarzał zagrożenie pod holenderską bramką. I wreszcie gol pieczętujący zwycięstwo Rosji, zdobyty w samej końcówce dogrywki. Mimo tego, że gra na pozycji cofniętego napastnika (albo jak kto woli, wysuniętego pomocnika) w tej sytuacji zachował się niczym rasowy snajper. Materiał instruktażowy dla przyszłych napastników. (o jego odejściu z Zenitu Sankt Peterburg tutaj)
Mateusz Jaworski