Młode talenty: cz. 50 [Yaya Sanogo]

2010-03-07 13:11:23; Aktualizacja: 14 lat temu
Młode talenty: cz. 50 [Yaya Sanogo] Fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Podobno statystyki nie kłamią. Jeśli w rzeczywistości tak jest, to już niedługo we Francji możemy mieć do czynienia ze snajperem jakich mało. Yaya Sanogo jest prawdziwym łowcą trafień.

Na świat przyszedł 27 stycznia 1993 roku we francuskiej miejscowości Massy, nieopodal Paryża. Jego rodzice pochodzą z Wybrzeża Kości Słoniowej. Przebywając w europejskim kraju postanowili zapewnić swojemu synowi staranne wykształcenie piłkarskie. 17-letni dziś gracz trenował już w kilku świetnych akademiach futbolowych. W tym w tej najsłynniejszej - w Clairefontaine.

Młody talent rozwijał się więc pod okiem najwyższej klasy fachowców. Sanogo trafił w końcu do reprezentacji Francji U-16 i stał się jej niekwestionowaną gwiazdą. 18 trafień w 18 spotkaniach tej ekipy to dorobek rewelacyjny. Co jednak ważne napastnik rok później, już w kadrze U-17 zanotował również świetny bilans gier i goli. Tym razem w 10 konfrontacjach, ustrzelił 7 bramek.



Sanogo poprowadził swój zespół do tegorocznych finałów Mistrzostw Europy U-17. Do Liechtensteinu, bo tam rozegrany zostanie turniej, pojedzie jako lider i kapitan trójkolorowych. Niewykluczone więc, że już w maju o Sanogo zrobi się głośno. Na razie pozostaje on zawodnikiem Auxerre, z którym podpisał 3-letni kontrakt, w wieku 16 lat. Jak dotąd jednak w seniorskim zespole ekipy AJA pojawia się dość sporadycznie. Błyszczy za to w młodzieżowej drużynie U-18. Jego umiejętności nie uciekły oczywiście obserwatorom europejskich tuzów.

Świetne warunki fizyczne (191 cm wzrostu), dobra gra głową oraz silny strzał najwyraźniej wpadły w oko skautom Arsenalu Londyn i Tottenhamu, którzy pytali o napastnika. Sanogo stawia jednak na spokojny rozwój. - Chcę w dalszym ciągu rozwijać się piłkarsko. Praca na treningach jest tym co może pozwolić zbliżyć się umiejętnościami do moich idoli Emmanuela Adebayora i Didiera Drogby, których uważam za napastników idealnych.

MATEUSZ LELEŃ