Mógł grać w Legii Warszawa, wybrał Lecha Poznań. Niels Frederiksen zrobił z niego super piłkarza

2024-11-23 10:15:03; Aktualizacja: 2 godziny temu
Mógł grać w Legii Warszawa, wybrał Lecha Poznań. Niels Frederiksen zrobił z niego super piłkarza Fot. Pawel Jaskolka / Pressfocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Weszlo.com

Niels Frederiksen odmienił grę Lecha Poznań, który teraz jest jednym z głównych kandydatów do sięgnięcia po mistrzostwo Polski. Bardzo dużo na zatrudnieniu Duńczyka zyskał Afonso Sousa, o czym więcej w rozmowie z Weszlo.com opowiedział jego ojciec, Ricardo.

Afonso Sousa od najmłodszych lat uchodził za spory talent. Powtarzano to do znudzenia w Lechu Poznań, ale sam zawodnik nie potrafił przekonać kibiców, którzy przestawali już wierzyć, że zacznie on grać na miarę potencjału.

Portugalczyk przez pierwsze dwa sezony przy Bułgarskiej prezentował nieregularną formę, miewając zaledwie przebłyski drzemiących w nim umiejętności. Szczególnie nieudana była dla niego miniona kampania, gdy w 23 meczach zanotował tylko asystę.

Sousa rozkwitł pod wodzą Nielsa Frederiksena. Duński szkoleniowiec doskonale wiedział, jak należy podejść do gracza, którego ogarnęły wątpliwości. Kluczowe było zaufanie - coś, czego nie doświadczył podczas kadencji Johna van den Broma i Mariusza Rumaka.

24-latek notuje prawdopodobnie najlepsze chwile w karierze. Potrzebował 15 występów, by zaliczyć pięć trafień i tyle samo finalnych podań. Lechowi rośnie kandydat do dużego transferu.

Na temat sytuacji Afonso Sousy wypowiedział się w rozmowie z Weszlo.com jego ojciec, Ricardo.

- Gdy Lecha prowadził van den Brom, syn miał w głowie, że nawet jeśli rozegra trzy dobre spotkania, kolejne będzie zaczynał na ławce. I nie będzie wiedział dlaczego. Takie sytuacje trochę podkopują wiarę w siebie, zwłaszcza gdy jeszcze brakuje rozmów na ten temat między zawodnikiem a trenerem. Afonso ma to do siebie, że jeżeli ktoś wyraźnie na niego postawi, to on da znakomitą odpowiedź. I Niels Frederiksen właśnie to zrobił, do tego widać, że on przykłada wielką wagę do taktyki i intensywności gry. Dlatego Lecha się tak świetnie ogląda - powiedział 45-letni trener.

- Syna chciał grecki Olympiakos, a także belgijski Anderlecht. Afonso miał też trzy konkretne oferty z Polski: zabiegały o niego Legia Warszawa, Raków Częstochowa, no i Lech. Spore znaczenie miał fakt, że Deco, który jako piłkarz był idolem syna, a później został jego agentem, jest w bardzo dobrych relacjach z dyrektorem sportowym, Tomaszem Rząsą. To pomogło, podobnie jak informacje o samym klubie. Afonso dzwonił do Joao Amarala, Joela Pereiry. W końcu zdecydował, że to w Lechu wykona największy krok naprzód - dodał.

Cała rozmowa z Ricardo Sousą jest dostępna TUTAJ