Mogło go już w Lechu Poznań nie być. Dlatego Adriel Ba Loua został w klubie
2024-11-29 22:24:27; Aktualizacja: 2 godziny temuDyrektor sportowy Tomasz Rząsa zdradził w rozmowie z Sebastianem Staszewskim na kanale Po Gwizdku przyczynę zatrzymania Adriela Ba Loui w Lechu Poznań.
Przedstawiciele „Kolejorza” zainwestowali 1,2 miliona euro w sprowadzenie wszechstronnego skrzydłowego z Viktorii Pilzno latem 2021 roku w nadziei na to, że stanie się jednym z wiodących zawodników w naszej Ekstraklasie.
Iworyjczyk nie rozwinął jednak skrzydeł w oczekiwanym stopniu i wydawał się być murowanym kandydatem do opuszczenia struktur klubu przed rozpoczęciem bieżących rozgrywek. I tak by się w istocie stało, gdyby trener Niels Frederiksen nie dał mu ostatniej szansy na odwrócenie złej karty na początku sezonu.
Wówczas Lech Poznań odrzucił otrzymane za niego oferty, co potwierdził dyrektor Tomasz Rząsa w rozmowie z Sebastianem Staszewskim na kanale Po Gwizdku.Popularne
- Niels Frederiksen chciał od niego ustalać skład przy wyborze skrzydłowych. W pierwszych pięciu meczach zagrał. Dlatego nie doszło do jego odejścia. Były możliwości, ale to zablokowaliśmy. Wtedy potrzebowaliśmy go w składzie - przyznał.
Adriel Ba Loua nie wykorzystał daru od losu i teraz jest ponownie wymieniany w charakterze faworyta do opuszczenia Lecha Poznań na pół roku przed wygaśnięciem obowiązującego porozumienia, co praktycznie przekreśla szanse aktualnego lidera Ekstraklasy na odzyskanie zainwestowanych w niego funduszy.
28-latek zanotował w tym sezonie asystę w siedmiu meczach.
Jego łączony dorobek w „Kolejorzu” zamyka się na zaledwie sześciu zdobytych bramkach i siedmiu otwierających podaniach w 91 występach.