Mohamed Salah jest ich marzeniem. Może dorównać Cristiano Ronaldo
2024-11-29 09:14:21; Aktualizacja: 2 godziny temuMohamed Salah nadal znajduje się w kropce. Jego sytuacja kontraktowa w Liverpoolu do teraz nie jest jasna, co dziwi samego Egipcjanina. Kiedy cierpliwość osiągnie swój kres, może wkrótce już na poważnie rozważyć oferty spoza Europy. Skrzydłowy nieustannie jest marzeniem saudyjskich klubów – pisze „Daily Mail”.
Giganci z Bliskiego Wschodu próbowali podjąć działania zmierzające do dokonania jednego z największych transferów na świecie w historii futbolu. Sprawa jednak spaliła na panewce. Nawet pomimo rozstania z Jürgenem Kloppem, którym współpracował przez cztery lata, 32-latek nie bał się zmian i chętnie wszedł w realizację ostatniego roku umowy.
Gwiazda „The Reds” nadal czuje się komfortowo w obecnym otoczeniu, lecz w wywiadzie z NBC Sports podzielił się uczuciem rozczarowania skierowanym do władz klubu. Działacze dotąd nie przedstawili mu propozycji przedłużenia współpracy, a mamy już końcówkę listopada.
Kto wie, może w najbliższych dniach lub tygodniach coś się ruszy, tak samo, jak w przypadku jednego z trzech innych kluczowych graczy, który nieoficjalnie zgodził się na prolongatę po długim okresie zwłoki.Popularne
Tak czy inaczej, dopóki nic nie zostało wyjaśnione, na kartę zawodniczą Mohameda Salaha czają się już wielkie marki z różnych stron świata. Według „Daily Mail” żądze zostały ponownie pobudzone wśród Saudyjczyków.
Brytyjskie źródło emanuje nawet przekonaniem, że autor 12 goli i 10 asyst w 19 meczach tego sezonu mógłby doczekać się rocznego wynagrodzenia na poziomie największej gwiazdy w Arabii, czyli Cristiano Ronaldo, lub nawet wyższym. Mowa o około 210 milionach euro.
Władze z różnych stanowisk w Saudi Pro League dochodzą do wniosku, że Salah jest wart każdych pieniędzy, ponieważ rozpowszechniłby swoją popularność także w kulturze arabskiej, gdzie futbol nadal ma spory potencjał na szczyt oglądalności w tym regionie.
Z drugiej strony zawodnik z przeszłością w Romie, Chelsea, Fiorentinie oraz FC Basel wciąż znajduje się w takim wieku, że przez wiele lat mógłby utrzymać topowy europejski poziom. Giganci ze Starego Kontynentu także powinni się mieć na baczności.