Xavi otrzymał od władz „Dumy Katalonii” zapewnienie, że w trakcie letniego okienka transferowego drużynę wzmocni zawodnik klasy światowej.
Priorytetem FC Barcelony wciąż pozostaje Erling Braut Haaland, jednak o jego podpis zabiegają niemal wszystkie czołowe kluby w Europie. Faworytem do pozostania fenomenalnego Norwega jest na ten moment Manchester City, bowiem dysponuje on nieograniczonym budżetem.
Drużyna ze stolicy Katalonii nie zamierza się poddawać, jednak w przypadku niepowodzenia rozmów w sprawie Haalanda, szykuje bardzo interesującą alternatywę.
Jak informuje hiszpański „AS”, na celowniku FC Barcelony znalazł się Mohamed Salah, który zwleka z przedłużeniem wygasającej 30 czerwca 2023 roku umowy z Liverpoolem. Obie strony nie mogą dojść do porozumienia w sprawie wysokości wynagrodzenia, co z kolei zamierzają wykorzystać władze „Dumy Katalonii”.
Z przeprowadzonego wywiadu środowiskowego wynika, że sam 29-latek chętnie przeniesie się do LaLigi. Po pięciu latach spędzonych na Wyspach Brytyjskich jest gotowy na nowe doświadczenia. Kusi go ponadto wizja gry w wyjściowej jedenastce legendarnej FC Barcelony.
Ta sytuacja może postawić Liverpool pod ścianą, bowiem wobec wygasającego w przyszłym roku kontraktu, najbliższe okienko transferowe będzie ostatnim, w którym na Salahu można zarobić jakiekolwiek pieniądze.
FC Barcelona uważa, że cała transakcja powinna wynieść maksymalnie 70 milionów euro. Czteroletni kontrakt dla Egipcjanina warty byłby natomiast 100 milionów euro.
W obecnym sezonie Salah pewnym krokiem zmierza po swoją trzecią koronę króla strzelców na boiskach Premier League. W dotychczasowych 26 spotkaniach strzelił 20 bramek, a dodatkowo zaliczył dziesięć asyst.